sobota, 26 maja 2007

aquanet przemienil sie w pustynie...


• dla patience , czyli gdzie ta lina ??
nordpol 26.05.07, 19:44 + odpowiedz

moja sesja się skończyła...
schodzę do piwnicy , zagram se na saxofonie... montania blue...
clintona nie będzie... on też gra na saxie...właściwie na sexie...
qrwa , kto mi szelki odpiął...no te od saxa ...
fortepian nie wszedł do piwnicy i został na górze... bosmanie, proszę sztorm
trap rzucić...
---------
panie komandorze ..szelki ostatnio miał pan na spadochronie... nie mam lin-
drabinkę...rzucam linę cumowniczą fi 32 ..starczy ? ....pan był taternik
komandos to se rady da ...
tak ale włącz bęben linowy... 10 kn starczy ...dzisiaj ja nie jestem
oceanikiem.. no takim cargo-frachterem...
bosmanie , czy myśmy się nie widzieli w pearl harbour ?? pacyfik... qrwa
japonce...
pana wzieli wtedy , a wy most na rzece kwai ...
jak się to skończyło , bo mój syn nr 1 , i nr 2. a także córka nr2 nigdy mi
tego objaśnić nie umieli ...oczekując ode mnie komentarry...
acha pan potem był w ONZ komisji rozjemczej w Vietnamie ...
sorry , ja wtedy tworzyłem dla siebie dokumentacje którą dziś ipn
przetwarza ...
ale podłożyłem im fałszywki.. wiesz , że zawsze byłem jajcarzem...
qrwa , majorka albo korsika....
pan jest w trudnej sytuacji i sobie jaja robi z ipn-u....
panie , ja nawet na łożu śmierci będę z nich drwił....qrwa , gdzie ta lina...


• odrzucenie przemocy
patience 26.05.07, 19:58 + odpowiedz

tylko tyle, ale najzupelniej wystarczy. Ale po tak wielu latach indoktrynacji to
niebywale duzo. Ide juz sobie, pozdrawiam.
--
terra


• PS
patience 26.05.07, 20:01 + odpowiedz

Lewica niue moze byc oparta na przemocy. To jest az tak proste. Z wszelkimi
wtyrazami, pzdr.
--
terra


• Re: PS - 2
patience 26.05.07, 20:18 + odpowiedz

Przepraszam ze w kawalkach. Powrot do wielokulturowej, demokratycznej Polski nie
jest mozliwy bez swiadomosci skad wziela sie monokultura. W tym sensie nie jest
mozliwe ominiecie tematu Moczar, Jaruzelski i otwieranie archiwow, czyli
antysemityzm panstwowy jak to rozumiala Arendt. 68 rok to podwaliny wszystkiego
w Polsce, od prawicy po lewice, wtedy sie zaczela demokracja, tj. myslenie
niezalezne od aparatu totalitarnego. Takze dla aparatczykow. I w tym rzecz, ze
nie wszyscy wybieraja ta droge - a wlasnie ta droga to jest cos, co bym nazwala
prawdziwym Honorem - niezaleznie skad ktos przychodzi i jaki ma zyciorys. W 68
roku masz zrodla wszystkiego dzisiejszego w Polsce, tak samo, jak w dzisiejszych
dyskusjach w USA znajdziesz podwaliny wspolczesnej demokracji w dyskusjach Ojcow
Zalozycieli. A zreszta chodzi nie tylko o wielokulturowosc ale w ogole pojecie
obywatelstwa wspolczesnego Polaka. Przemoca tu sie niewiele zalatwi i w tym
sensie napisalam ze sytuacje na forach Agory oceniam na beznadziejna. Juz
naprawde pozdrawiam z szacunkiem i zegnam na czas jakis
--
terra


• Re: PS - 2
jaceq 26.05.07, 21:00 + odpowiedz

patience napisała:
> Powrot do wielokulturowej, demokratycznej Polski
> nie moze byc oparta na przemocy

Już sądziłem, że nastąpił jakiś zwrot i bieguny magnetyczne i metafizyczne Terry
pozamieniały się miejscami i teraz na tapecie jest [odpowiednio] Rzeczpospolita
...ojga Narodów, tudzież bezprzemocowa filozofia praktyczna rodem z jakiegoś
klasztoru Shaolin. Na szczęście, jak dalej czytam, wszystko odzyskało swój
dotychczasowy wymiar i orientację, w których to najważniejszymi sprawami w
Polsce są:

> Moczar, Jaruzelski
> otwieranie archiwow
> antysemityzm panstwowy
> Arendt
> 68 rok to podwaliny wszystkiego
> Honor
itp.

i tylko ci Łoćce Założyciele jakoś tak pod włos. Ale to nic, bo ich wywołane
dyskusje są naprawdę interesujące:

„Stany Zjednoczone w żadnym razie nie wspierają się na doktrynie chrześcijańskiej".
Jerzy Waszyngton

„Nie czyni mi to żadnej szkody, gdy mój sąsiad mówi, że jest dwudziestu bogów
lub że nie ma żadnego. Ani mnie to ziębi, ani parzy".
Tomasz Jefferson

„Nie należę ani do wyznania mojżeszowego, ani do kościoła rzymskiego, ani
kościoła greckiego, ani kościoła tureckiego, ani kościoła protestanckiego, ani
żadnego innego, który znam. Mój umysł jest moim kościołem".
Tomasz Paine

„Nie znajduję w ortodoksyjnym chrześcijaństwie ani jednej zbawczej cechy".
Tomasz Jefferson

„Biblia nie jest moją księgą, a chrześcijaństwo nie jest moją religią. Nie
mógłbym nigdy przyjąć za własne długich, zawiłych twierdzeń dogmatyki
chrześcijańskiej".
Abraham Lincoln

(Cytaty pochodzą z książki 'Salvation for Sale' (Zbawienie na sprzedaż) Gerarda
Thomasa Strauba) a ja je sobie hurtem wziąłem z książki śp. Franka Zappy. I tak
oto bez przemocy się jednak, na szczęście, nie obejdzie.


--
"Czytam to wstrząśnięty, z poczuciem, że uczestniczę w czymś bardzo groteskowym."
[Abprall]


• Re: PS - 2
patience 26.05.07, 21:09 + odpowiedz

Jacku, nie wiem czy uwierzysz, ale mnam w noisie, Aquuanet nie po prostu meczy
dzisiaj. Nie szdal egzaminu jako miejsce wymiany pogladow ale stal sie miejscem
cwiczen mordobicia po prostu. Z mojego punktu widzenia eksperyment sie nie
powiodl. Natomiat te biegunmy,m o ktorych powiadasz, ze zaledwie metafizyczne,
w praktyce wyznaczaja realia na nastepne 50 lat. Jest pytanie o przemoc, i to
jest bardzo serio pytanie. Ono decyduje po ktorej sie jest stronie. Dla mnie
lekcja FAQ oznacza ze nie posiadam nadziei, ktora posiada Abprall. Tj. proba
ewolucji mihnikoidow zakonczyla sie niepowodzeniem, oczywiscie z mojego punktu
widzenia. Szkoda mi tych ludzi ale coz. Pewnie oni maja inne zdanie na ten
temat, i tak to juz jest.
--
terra


• Przepraszam za literowki, zmiana klawiatury/nt
patience 26.05.07, 21:11 + odpowiedz


--
terra


• Re: Przepraszam za literowki, zmiana klawiatury/n
jaceq 26.05.07, 21:36 + odpowiedz

> Przepraszam za literowki,

"No problem".
[Alf]

--
"Czytam to wstrząśnięty, z poczuciem, że uczestniczę w czymś bardzo groteskowym."
[Abprall]


• Re: PS - 2
jaceq 26.05.07, 21:35 + odpowiedz

> stal sie miejscem cwiczen mordobicia po prostu.

Dzisiaj?? Dzisiaj jest wyjątkowo spokojnie i pokojowo. Odrobina przemocy na
forach tego typu to
- rzecz nie do uniknięcia,
- nic złego.

Bo tu się toczą dyskusje (raz lepsze, raz gorsze, raz ciekawsze, raz mniej), w
przeciwieństwie do forów typu onetowego, jak kraj czy świat, gdzie wpadnie jeden
z drugim, wywrzeszczy swoje poglądy ze skrzynki po mydle i tyle go będą widzieć,
przynajmniej pod tym nickiem. Oczywiście dyskusje nie muszą być w kółko o marcu,
Arendt, michnikoidach i tp., bo to w końcu mało kogo obchodzi, a mnie np.
bardziej podnieca nowa laguna Abpralla, niż uchwała Sejmu o nadaniu sali
plenarnej imienia Kosygina np.
Z tego to ja się mogę co najwyżej pośmiać.

--
"Czytam to wstrząśnięty, z poczuciem, że uczestniczę w czymś bardzo groteskowym."
[Abprall]


• Re: PS - 2
patience 26.05.07, 21:43 + odpowiedz

Ok. szczerze. W zasadzie zaden swiatopoglad - czy partia polityczna - nie moze
istniec bez zalozycielskiego fundamentu. powiadam o 68 dlatego ze tam znajdzuesz
KAZDY, od prawicy po lewice, ktory JEST fundamentem dzisiejszej demokracji,
kazdy ma swoj. Niepowodzenie III RP polega na odrzuceniu przeszlosci, ktorej
odrzucic sie nie da, bo byla, po prostu naprawde. Mozesz myslec co chcesz, ale
Michnik jest cienkim ideologiem. Nie zrozumial Habermasa. lepiej by mu poszlo,
gdyby w ramach rewizjonizmu poczytal Rakowskiego. A klony mam w nosie. Pytranie,
czy ciebie stac na podobna szczerosc.
--
terra


• Re: PS - 2
patience 26.05.07, 22:38 + odpowiedz

Z czego nic nie wynika. Jesli jestes w miare uczciwy intelekualnie, nie
unkiniesz pewnych pytan. A wtedy masz wybor, odejsc lub akceptowac, tertium non
datur. Przykre, lecz niestety konsekwentne. Moze wiec bywaj, zanim to sie zrobi
nieprzyjemne ;)
--
terra


_______________________________________________________

a teraz retro
cofajac sie w czasie
do watku aquanet
.....
jest to ostatni moj post na portalu agory
serdecznie wszystkich zegnam
i zapraszam do nowego miejsca bez cenzury i agresji

aquanetsiecwodna.blogspot.com/
wasz drf

www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_070522/kraj/kraj_a_1.html

Dyplomaci jednak zlustrowani

Do współpracy z peerelowskimi służbami specjalnymi - głównie kontrwywiadem -
przyznało się już ponad 60 urzędników Ministerstwa Spraw Zagranicznych -
ustaliła "Rz"

Fachowcy od krótkich notatek -tak dyplomaci z solidarnościowym rodowodem
nazywają tych, którzy współpracowali z komunistycznymi służbami specjalnymi.

W ostatnich dniach taki przydomek zyskało wielu pracowników resortu.

Zanim Trybunał Konstytucyjny zakwestionował ustawę lustracyjną, oświadczenia
złożyła zdecydowana większość z blisko 800 osób urzędujących w warszawskiej
centrali ministerstwa. Ciągle wpływają kolejne z zagranicznych placówek, gdzie
zatrudnionych jest ok. 1,2 tys. osób.

Agenci wśród dyplomatów

Jak ustaliła "Rz", do współpracy z peerelowskimi służbami -głównie kontrwywiadem
-przyznało się już ponad 60 dyplomatów.

Nasze informacje potwierdza minister spraw zagranicznych Anna Fotyga: -
Analizujemy każdy przypadek -mówi.

Nieoficjalnie wiadomo, że po zapoznaniu się z treścią oświadczeń szefowa MSZ
podjęła już pierwsze decyzje kadrowe.

Ze stanowiskiem pożegnało się dwóch wysokich rangą dyplomatów: dyrektor i
wicedyrektor departamentu. Obaj w rozmowie z "Rz" odmówili komentarza na temat
przyczyn odejścia z ministerstwa.

W przeglądzie kadr minister Fotygę wspiera poseł PiS Karol Karski, członek
Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. -Każde oświadczenie trzeba poddać
indywidualnej ocenie. Jeżeli ktoś działał przeciwko Polonii lub emigracyjnym
opozycjonistom, nie powinien reprezentować nas za granicą - mówi Karski.
Podobnie uważa poseł PO Bronisław Komorowski, który twierdzi, że ambasadorem nie
może być współpracownik służb specjalnych - zarówno peerelowskich, jak i
obecnych. Komorowski krytykuje jednak sposób, w jaki szefowie MSZ oczyszczają
ministerialne kadry. -Pani minister powinna wyjść z inicjatywą ustawodawczą,
która pozwoli przeprowadzić lustrację zgodnie z werdyktem Trybunału -mówi.

Bardziej wyrozumiały dla współpracowników służb specjalnych jest były szef
dyplomacji Adam Daniel Rotfeld. Według niego nie należy potępiać wszystkich,
którzy się przyznali.

- Część osób uważała, że działa w interesie państwa polskiego. Napiętnować
trzeba tych, którzy donosili na kolegów dla przyspieszenia kariery -uważa Rotfeld.

Z tą opinią nie zgadza się część dyplomatów. - Znam wielu ambasadorów, którzy
byli tajnymi współpracownikami lub kadrowymi oficerami bezpieki. Bagatelizują
swoją współpracę. Zapewniają, że na nikogo nie donosili, nikogo nie skrzywdzili.
To bajki - mówi wysoki rangą urzędnik Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Donosili niemal wszyscy

Jak twierdzą urzędnicy MSZ, w latach 80. 95 proc. dyplomatów współpracowało ze
służbami. Każdy, kto wracał z placówki, musiał napisać raport.

Choć formalnie byli werbowani przez kontrwywiad, nie śledzili szpiegów, ale
głównie zajmowali się inwigilacją Polonii i opozycjonistów.

Po 1989 r. zdecydowana większość tajnych agentów pozostała w ministerstwie.
Wielu awansowało. Osoby związane ze służbami trafiły nawet do władz
ministerstwa. Jedną z nich był Jakub Wolski, który został wiceszefem MSZ, w
czasie gdy dyplomacji kierował Włodzimierz Cimoszewicz.

Według nieoficjalnych szacunków w MSZ w Warszawie pracuje około 250 byłych agentów.
JAROSŁAW
OLECHOWSKI


picasaweb.google.pl/boguty/Koty/photo#5067319496538299202


--
z hooojem w sygnaturce?autor:drf vel zupagrzybowa
Na ciebie tez zdazyl napisac hooj jeden.
I jak tu takich nie nazwac yeebnietymi?autor:patience


• mowicie, ze on tak dobry:)) - shamaness 21.09.05, 02:56
• Ja nie mowie. - patience 21.09.05, 03:08
• zalujesz patience, ze nie sprobowalas z komando#1? - shamaness 21.09.05,
03:19
• drogie siostry wchodzimy na sliskie tematy;))) - drf 21.09.05, 15:36
• Re: drogie siostry wchodzimy na sliskie tematy;)) - patience 21.09.05,
15:38
• Re: zalujesz patience, ze nie sprobowalas z koman - patience 21.09.05,
15:37
• Re: zalujesz patience, ze nie sprobowalas z koman - aquaneta 21.09.05,
19:09
• seweryn blumsztajn komandosem juz nie chce byc? - zupagrzybowa

--
z hooojem w sygnaturce?autor:drf vel zupagrzybowa
Na ciebie tez zdazyl napisac hooj jeden.
I jak tu takich nie nazwac yeebnietymi?autor:patience

Ekumeniści – porzućcie wszelką nadzieję

Andrzej de Lazari


www.tygodnik.com.pl/numer/276123/lazari.html
Nie tak dawno w „autorytatywnych” słownikach języka rosyjskiego słowo
„prostonarodje” było określane jako „przestarzałe” z prostej niby przyczyny:
walka klas w Kraju Rad się zakończyła – więc społeczeństwo radzieckie nie mogło
dzielić się (jak w rzeczywistości burżuazyjnej) na „naród” i „naród prosty”
(czyli „lud”). Istniał jakoby jeden niepodzielny „naród radziecki” jako swoista
„ekklesia” (czyli zgromadzenie obywateli jednej społeczności). Że był to
teoretyczny absurd, w Polsce nie muszę chyba udowadniać. W Rosji sprawa jest
bardziej skomplikowana. Oto Gienadij Ziuganow, przywódca komunistów, twierdzi,
że „soborowość jest fundamentalną wartością światopoglądu rosyjskiego” i że KPZR
„był swego rodzaju Soborem”. Do problemu „soborowości” za chwilę wrócę, gdyż
jest on – jak by nie wydawało się to paradoksalne po słowach Ziuganowa – ściśle
związany z „ekklesią”.
Powyższa myśl nasunęła mi się po przeczytaniu listu księdza Bogdana Pańczaka
„Kościół, cerkiew, ekklesia” („TP”, nr 11/2002), w którym, powołując się na moją
recenzję książki Grzegorza Przebindy „Większa Europa. Papież wobec Rosji i
Ukrainy”, namawia, „by na początku XXI w. nie wracano w Polsce do określeń,
które według autorytatywnego źródła – Encyklopedii Katolickiej – należą do
odległej przeszłości”. Tak to już jest, że nieporozumienia, a w ślad za tym
konflikty, najczęściej rodzą się ze słów.
Zacznijmy więc od wyjaśniania pojęć. Mój łódzki przyjaciel ma światopogląd
ekumeniczny. Postanowił więc z myślą o swych dzieciach w jednej ze szkół
stworzyć klasę, w której zamiast normalnej lekcji religii byłaby lekcja
„wieloreligijna”. Poprawniej politycznie należałoby powiedzieć – wielokulturowa.
On jednak uparł się, gdyż wyobraził sobie, że lekcje w tej klasie poprowadzą
spolegliwie duchowni różnych wyznań; mało tego – że namówią swych parafian do
zapisywania dzieci do tej klasy. Argument teoretycznie był niezwykle prosty –
przecież Kościół jest Jeden. To tylko ludzie spierają i dzielą się.

Katolicki czyli powszechny

Myślę, że z tym argumentem zgodzi się i ksiądz Bogdan. A czy zgodzi się, gdy –
zamiast Rosyjska Cerkiew Prawosławna – powiem Rosyjski Kościół Katolicki?
Wątpię. A przecież właśnie tak należałoby przetłumaczyć pojęcie „Russkaja
Sobornaja Cerkow’”, jak określają swój Kościół wyznawcy prawosławnego
chrześcijaństwa w Rosji. Gdy wyjaśniam studentom, co oznacza pojęcie „sobornyj”,
zwykle najpierw pytam, co oznacza słowo „katolicki”. Reguła – nie kojarzą, bo
trudno przypuszczać, iż nie wiedzą, że „powszechny”. Zdecydowanie nie wiedzą
natomiast, że wszyscy chrześcijanie – katolicy, protestanci, prawosławni –
wierzą w jeden Kościół Powszechny (w oryginale greckim – „katholikos”, co nie
oznacza przecież – rzymski).
„Kościół jest powszechny, ponieważ jest w nim obecny Chrystus [...] Kościół jest
powszechny, ponieważ został posłany przez Chrystusa do całego rodzaju ludzkiego
[...] Do tej katolickiej jedności Ludu Bożego... powołani są wszyscy ludzie...
należą lub są jej przyporządkowani zarówno wierni katolicy, jak inni wierzący w
Chrystusa, jak wreszcie wszyscy w ogóle ludzie, z łaski Bożej powołani do
zbawienia” (Katechizm Kościoła Katolickiego).
„Powszechność” przekracza tu wszelkie granice zewnętrzne, w tym konfesjonalne i
w pełni pokrywa się z „katolickością Kościoła”, w interpretacji np.
prawosławnego teologa Paula Evdokimowa: „wyraża całość, ale nie geograficzną,
poziomą czy ilościową, lecz pionową i jakościową, przeciwną wszelkiemu dzieleniu
dogmatu”. Trudno powiedzieć, na ile takie pojmowanie „powszechności” przyjęło
się wśród wiernych. Chrześcijanin z Zachodu, głosząc wiarę w Kościół Powszechny,
Eglise catholique, Catholic Church, Katolische Kirche, z reguły pomyśli raczej o
Kościele mającym swe centrum w Rzymie lub – w najlepszym razie – o Kościele
chrześcijańskim w aspekcie czasoprzestrzennym. Chrześcijanin ze Wschodu łatwiej
może wyobrazić sobie pozaczasową i pozaprzestrzenną „powszechność”, gdyż nie
posiada centrum, Papieża. „Soborowość” w Kościele, jak ją widział np. Aleksy
Chomiakow, nie zawiera w sobie ani aspektu geograficznego, ani etnograficznego,
ani historycznego – jest wartością, „jakością”, dogmatem, jako „wolna jedność w
miłości” chrześcijańskiej, i jako taka nie daje się przenieść do życia
świeckiego, empirycznego (co próbowali zrobić np. komuniści). Dla Sergiusza
Bułhakowa „jedność w poglądach tworzy sektę, szkołę, partię, która może być
wspaniale zjednoczona, a mimo wszystko będzie tak samo daleka od »soborowości«,
jak i wojsko dowodzone przez jedną władzę i jedną wolę”, gdyż „soborowość” jest
„jednością w miłości”, a nie „jednością w poglądach”.
Wiedząc już, czym jest „powszechność” w Kościele, miejmy jednocześnie
świadomość, jak Wiaczesław Iwanow, że jest ona „zadaniem”, dążeniem, które nigdy
jeszcze nie urzeczywistniło się na ziemi i której – jak Boga – nie można
odnaleźć tu albo tam.

Prawo łaski

Pierwsze wnioski? Tak Kościół, jak i jego Powszechność, pozostają jedynie
marzycielskim dążeniem, gdyż każdy chciałby, aby urzeczywistniać właśnie jego
„powszechność”. Są jednak wyjątki – jak Jan Paweł II, modlący się w cerkwi i
synagodze, ale także jak moi przyjaciele – franciszkanin Ojciec Fabian i pastor
Semko – którzy, udzielając wspólnie ślubu naszym dzieciom, przyjęli od
nowożeńców obietnicę, że wychowają potomstwo, którym ich Bóg obdarzy, „po
chrześcijańsku” (nie „po katolicku”, jak wymagają tego autorytatywne księgi i
urzędy), lub jak ten sam pastor oraz prawosławny arcybiskup Szymon, którzy
wspólnie pochowali moją matkę (nigdy nie potrafiła jednoznacznie określić swojej
partykularnej przynależności – była po prostu chrześcijanką, ochrzczoną w
obrządku prawosławnym, lecz modlącą się najczęściej u reformowanych
ewangelików). Jakie ja miałem szczęście, że obaj postąpili wedle prawa
wewnętrznego – Łaski. A jak nieszczęśliwa była rodzina profesora Deca, gdy
instytucja kościelna odmówiła jej Łaski i pogrzebu, powołując się na zewnętrzne
Prawo kanoniczne.
Skoro Kościół Powszechny jest tylko marzeniem (lub ideą poza skłóconą ludzką
rzeczywistością), określanie Kościołów partykularnych mianem „katolickie” jest
na swój sposób nielogiczne: skoro „rosyjski” – to nie „powszechny”, skoro
„rzymski” – to także nie „powszechny” itd. Żaden z Kościołów jednak nie może
przecież zrezygnować ze swojej Powszechności – zakwestionowałby swe istnienie.
Ksiądz Bogdan Pańczak zwraca uwagę dziennikarzom, że nie powinni mówić o
„diecezjach katolickich” w Rosji, a o „diecezjach rzymskokatolickich”, gdyż
Kościoły Wschodnie także są Katolickie. Niewątpliwie dla poprawności politycznej
należy się z nim zgodzić, ale w takim razie Encyklopedia Katolicka, do której
się odwołuje, powinna być Encyklopedią Rzymskokatolicką lub Encyklopedią
powszechną w świeckim znaczeniu tego słowa, gdyż inaczej jej tytuł brzmi aż
nazbyt autorytatywnie.
Rosjanie są zdecydowanie mniej poprawni politycznie. O ile w dokumencie
Kongregacji Nauki Wiary „Dominus Iesus” przypomina

ZDJECIE FATWY i PRZYZNANIE HONORU - komandos0 21.09.05, 00:23
• Re: ZDJECIE FATWY i PRZYZNANIE HONORU LASOCIE - akri 21.09.05, 01:40
• Jak Michnik i jego druzyna nakladali Fatwe ??? - drf 21.09.05, 01:50
• KOMANDOSKA ROKU 2005 - drf 21.09.05, 01:55
• /noweformy/message/19 - drf 21.09.05, 02:18
• Re: KOMANDOSKA ROKU 2005 - drf 21.09.05, 02:21
• IL - drf 21.09.05, 02:24
• Re: ZDJECIE FATWY i PRZYZNANIE HONORU LASOCIE - patience 21.09.05, 02:03
• Re: ZDJECIE FATWY i PRZYZNANIE HONORU LASOCIE - erudyta555 21.09.05,
02:13
• mowicie, ze on tak dobry:)) - shamaness 21.09.05, 02:56
• Ja nie mowie. - patience 21.09.05, 03:08
• zalujesz patience, ze nie sprobowalas z komando#1? - shamaness 21.09.05,
03:19
• drogie siostry wchodzimy na sliskie tematy;))) - drf 21.09.05, 15:36
• Re: drogie siostry wchodzimy na sliskie tematy;)) - patience 21.09.05,
15:38
• Re: zalujesz patience, ze nie sprobowalas z koman - patience 21.09.05,
15:37
• Re: zalujesz patience, ze nie sprobowalas z koman - aquaneta 21.09.05,
19:09
• seweryn blumsztajn komandosem juz nie chce byc? - zupagrzybowa 21.09.05,
21:13
• 2u90 ĸ!3 !357 94n! .. - aquaneta 21.09.05, 22:03
• 7390 2!k7 2!3 3!3 ,) /2.7. - zupagrzybowa 21.09.05, 22:14
• 7357 - drf 24.09.05, 21:16
• FUNDAMENTALISTA MORALNY - drf 24.09.05, 21:20
• Trwala i okresowa deformacja osobowosci... - zupagrzybowa 09.10.05,
18:21
• DiaBLogi PLuTonSkiE ? - drf 17.10.05, 00:27
• Re: DiaBLot 701 - patience 17.10.05, 01:03
• Re: DiaBLot 702 - drf 17.10.05, 01:12
• Re: DiaBLot 702 - patience 17.10.05, 01:18
• DiaLogi PLuTonSkiE !-) ...) - drf 17.10.05, 01:28
• przepraszam gdzie jest JOJO?2001 - zupagrzybowa 17.10.05, 01:36
• za dobrze sie znali i wiedzieli jak sie ranic.... - drf 17.10.05, 01:42

--
z hooojem w sygnaturce?autor:drf vel zupagrzybowa
Na ciebie tez zdazyl napisac hooj jeden.
I jak tu takich nie nazwac yeebnietymi?autor:patience

dajczgewand napisał:
> - Jak się nazywacie?

Mialem z nim mila rozmowe, glownie - wspominkowa.
Zahaczylismy o marzec 68 i... zaproponowal mi wywiad.
Nie zgodzilem sie..
Pytalem go o powody stanu wojennego miedzy Wami.
Nie chcial o tym mowic, ale nie probowal Ciebie obmalowywac.

W
----- Original Message -----
From:
To:
Sent: Wednesday, January 03, 2007 4:34 PM
Subject: SV: Re: Re: Re: almost none

No to przyznasz,ze to kawal chu.Oskarzac mnie mojemu znajomkowi o chec
MORDERSTWA do cholery.Ale tobie ani mrumru o tym.Przewrotny kutas.j

--
z hooojem w sygnaturce?autor:drf vel zupagrzybowa
Na ciebie tez zdazyl napisac hooj jeden.
I jak tu takich nie nazwac yeebnietymi?autor:patience


?
pozarski 10.01.07, 12:06 + odpowiedz

Nie wiem co chloptys gra.
Mialem z nim mila rozmowe, glownie - wspominkowa.
Zahaczylismy o marzec 68 i... zaproponowal mi wywiad.
Nie zgodzilem sie..
Pytalem go o powody stanu wojennego miedzy Wami.
Nie chcial o tym mowic, ale nie probowal Ciebie obmalowywac.

W
----- Original Message -----
From:
To:
Sent: Wednesday, January 03, 2007 4:34 PM
Subject: SV: Re: Re: Re: almost none

No to przyznasz,ze to kawal chu.Oskarzac mnie mojemu znajomkowi o chec
MORDERSTWA do cholery.Ale tobie ani mrumru o tym.Przewrotny kutas.j

--
z hooojem w sygnaturce?autor:drf vel zupagrzybowa
Na ciebie tez zdazyl napisac hooj jeden.
I jak tu takich nie nazwac yeebnietymi?autor:patience

"Ten, kto zwraca oczy ku przepastnej głebi, doznaje zawrotu głowy. Lecz
przyczyną jest zarówno jego oko jak i przepaść, w którą spojrzał. Podobnie lęk
jest zawrotem głowy spowodowanym przez wolność, który powstaje wtedy, gdy duch
pragnie ustanowić syntezę oraz wolność, patrząc w dół na swoją własną możliwość,
i wówczas chwyta się skończoności, by się na niej zatrzymać."
Kierkegaard

terra.blox.pl/2007/01/Ingres-czy-regres.html
--
<.>


Nasz Glos
pozarski 10.01.07, 02:39 + odpowiedz

Nie wiem co chloptys gra.
Mialem z nim mila rozmowe, glownie - wspominkowa.
Zahaczylismy o marzec 68 i... zaproponowal mi wywiad.
Nie zgodzilem sie..
Pytalem go o powody stanu wojennego miedzy Wami.
Nie chcial o tym mowic, ale nie probowal Ciebie obmalowywac.

W
----- Original Message -----
From:
To:
Sent: Wednesday, January 03, 2007 4:34 PM
Subject: SV: Re: Re: Re: almost none

No to przyznasz,ze to kawal chu.Oskarzac mnie mojemu znajomkowi o chec
MORDERSTWA do cholery.Ale tobie ani mrumru o tym.Przewrotny kutas.j


--
z hooojem w sygnaturce?autor:drf vel zupagrzybowa
Na ciebie tez zdazyl napisac hooj jeden.
I jak tu takich nie nazwac yeebnietymi?autor:patience

outdoors.webshots.com/photo/2334080940011069545vAXuwy
z podziekowaniem dla autora: Wlodka Konara za umozliwienie publikacji

<.>

sekretariat@prokuratura.wroclaw.pl
--
z hooojem w sygnaturce?autor:drf vel zupagrzybowa
Na ciebie tez zdazyl napisac hooj jeden.
I jak tu takich nie nazwac yeebnietymi?autor:patience


Kurier Warszawski
drf 10.01.07, 01:29 + odpowiedz


Lechu
drf 30.12.06, 17:51 + odpowiedz

Irena Sendlerowa zgłoszona do Nagrody Nobla - poprzyj tę kandydaturę!

fzp.jewish.org.pl/nobel.html
Pani Irena Sendlerowa, bohaterska Polka, która w czasie okupacji hitlerowskiej
uratowała od zagłady ok. 2,5 tysiąca żydowskich dzieci z getta warszawskiego,
została nominowana do pokojowej Nagrody Nobla. Jej kandydaturę zgłosił
amerykański nauczyciel historii Norm Conrad. W 1999 r. wystawił on w swojej
szkole w Pittsburgu w stanie Kansas napisaną przez siebie sztukę teatralną o
Irenie Sendlerowej, zatytułowaną "Life in a Jar" (Życie w słoiku) -
rekonstrukcję dramatycznych wydarzeń sprzed ponad 60 lat.

Jej kandydaturę do pokojowego Nobla Conrad wysunął w porozumieniu z prezydentem
Lechem Kaczyńskim i premierem Izraela Ehudem Olmertem.

Irena Sendlerowa przed wojną była pracownikiem opieki społecznej. Gdy powstało
getto w Warszawie, niemieckie władze nie zgodziły się, by opieka społeczna
docierała do mieszkających tam Żydów. Zezwalano jednak na udzielanie im pomocy
medycznej - w obawie przed epidemią tyfusu. Sendlerowa przebierała się za
pielęgniarkę i razem ze współpracownikami nosiła do getta jedzenie, leki i
pieniądze.

W 1942 roku nawiązała współpracę z Żegotą (Radą Pomocy Żydom), w której
kierowała Sekcją Pomocy Dzieciom. Kiedy w drugiej połowie 1942 r. rozpoczęła się
likwidacja getta, Irena Sendlerowa rozpoczęła szeroko zakrojoną akcję ratowania
dzieci z getta. Uratowano 2500 dzieci. Wyprowadzane z getta, były umieszczane w
polskich rodzinach, sierocińcach i klasztorach. Przygotowywano im fałszywe
dokumenty i wspomagano materialnie.

Pod koniec 1943 r. Irenę Sendlerową aresztowało gestapo. Na szczęście w ręce
Niemców nie wpadła przechowywana w słoikach razem z pieniędzmi Żegoty
dokumentacja dzieci przemyconych z getta. Sendlerowa została skazana na śmierć,
ale dzięki wysokiemu okupowi wpłaconemu przez Żegotę, została rozstrzelana tylko
"na papierze". Do końca wojny ukrywała się pod fałszywym nazwiskiem.

Po wojnie pracowała w wydziale opieki miasta stołecznego Warszawy, przyczyniając
się do tworzenia domów dziecka i domów starców dla osób osieroconych w czasie
wojny. Była też szefową departamentu szkolnictwa medycznego w Ministerstwie
Zdrowia, gdzie zabiegała o tworzenie ponadpodstawowych szkół pielęgniarskich dla
dziewcząt.

Forum Żydów Polskich wyśle list do Komitetu Noblowskiego - podpisz list i w ten
sposób poprzyj kandydaturę Ireny Sendler do Pokojowej Nagrody Nobla

Norweski Komitet Noblowski
Henrik Ibsens gate 51
NO-0255 OSLO
Norwegia

My, Żydzi i Polacy mieszkający w Polsce, Izraelu i innych krajach, chcemy
wyrazić pełne i entuzjastyczne poparcie dla kandydatury prawdziwej bohaterki,
Pani Ireny Sendler, do Pokojowej Nagrody Nobla.

Przeszło 60 lat po Holokauście wiemy, że ta chwila może być ostatnią okazją dla
tak wybitnej i szanowanej instytucji jak Komitet Noblowski, by uhonorować osobę
żyjącą za czyny bohaterskie, które stanowią wzorzec do naśladowania dla
wszystkich, którzy troszczą się o pokojową przyszłość ludzkości. Ratowanie
najbardziej bezbronnych członków prześladowanej mniejszości przed horrorem
totalitarnego ludobójstwa to istota dobra i humanizmu.

W czasach bezprawia i zbrodni, Pani Irena Sendler wraz z innymi osobami
zaangażowanymi w działalność polskiego podziemia ryzykowała życie dla ocalenia
życia żydowskich dzieci. Pani Irena Sendler jest jedną z ostatnich bohaterów
pokolenia naszych rodziców i dziadków, którzy stanęli wobec wyjątkowego zła i
okazali niebywałą odwagę, siłę przekonań oraz moc skrywającą się w ludzkiej woli.
--
<.>

IERNOŚCI IV RP,Bożego Nowonarodzonego BŁOGOSŁAWIEŃSTWA narodzonej Dzieciny...życzą niżej PODPISANI:
• niePOrządek (i spółka) - 22.12.2006, 13:44
PiSklakowi:
czułem się wyróżniony, bo każdy z nas chciał się zaPiSać w podPiSie pod postem. Teraz,
już trochę mniej, bo przyjaciół mi szkoda, są rozżaleni, że na mnie padło a ich
cięzkiej pracy nikt nie docenił! Ale cóż po ordery i medale kolejki jak za komuny!
Niech czekają, a przyjdzie i na nich pora!
• lukasz - 22.12.2006, 13:42
WIELKIE GRATULACJE!!!PiS WIE CO W ŚWIĘTA BOŻEGO NARODZENIA JEST NAJWAŻNIEJSZE-JEZUS!!!
• PiSklak - 22.12.2006, 12:08
niePOrządku, zazdroszczę Ci ilości pseudonimów literackich!! Sam mam kilka, ale przy Tobie,
to małe miki!
Życzę dużo większej liczby następnych celnych tekstów na tych stronach!!
• gość z drogi - 22.12.2006, 12:01
"....cicha NOC, swięta NOC...."
w TĄ magiczną NOC
spełnienia wszystkich marzen,RZĄDOWI
Administratorom Strony
i nam piszącym TU
życzy
• wiedeńczyk - 22.12.2006, 11:56
Najserdeczniejsze życzenia z okazji
Świąt Bożego Narodzenia
spędzonych w rodzinnej atmosferze
żeby PiS był zawsze partią wiodocą
oraz wielu miłych chwil
w Nadchodzącym Nowym 2007 Roku
składa
wiedeńczyk z rodziną
• TB - 22.12.2006, 11:21
Pod Łodzią, przy drodze za torem,
Gdzie rośnie pochyła brzoza,
Święty Mikołaj spotkał wieczorem
Świeckiego Dziadka Mroza.
Sprawdzili swe wąsy i brody,
Nad brzozą krakały wrony.
Mikołaj był stary, zgarbiony,
A Dziadek Mróz rześki i młody.
– Co dajesz? – zapytał Mróz z góry.
Mikołaj odparł: – Nadzieję…
– A ja fury, skóry, komóry –
I Mróz ze Świętego się śmieje.
Bajeczka trochę się dłuży,
Więc morał już wrony śpiewają:
Niech każdy swój prezent dostaje –
Taki, na jaki zasłużył!
Radosnych Świat Narodzenia Pana Jezusa,
pokoju w sercu i w Ojczyźnie,
miłości w Rodzinie,
obfitości na świątecznym stole
i sukcesów w prawdziwych sondażach!
- wszystkim sympatykom PiS-u!
• niePOrządek - 22.12.2006, 11:16
Zdrowych, pogodnych,radosnych i szczęśliwych Świąt Bożego Narodzenia
oraz wielu łask Bożych życzą
aktualia POgrzebowe, POgrzebacz, PrOfan, niePOrządek, zakład POgrzebowy,
fan drobiu, a mnie to gila, adasie jak da sie, sTU SKoszarowanych
POd celą, POrażka i inni z PUG - Przedsiąbiorstwa Usług Grzebalniczych.
....................................

Prezydent wniósł do Sejmu projekt ustawy umożliwiającej ujawnienie przez niego agentów
zlikwidowanych na jesieni Wojskowych Służb Informacyjnych, jeżeli ich działania miały
charakter przestępczy lub nie dotyczyły obronności państwa i bezpieczeństwa wojska.
21 grudnia nowelizację ustaw likwidujących WSI przyjął Senat. Oczekuje się, że prezydent
podpisze ją w ciągu kilku dni.

Lech Kaczyński wielokrotnie zapowiadał, że będzie konsekwentnie przywracać pamięć o polskiej
historii i walce o wolność m.in. odznaczając jej uczestników - często, według niego,
zapomnianych w ostatnich 16 latach - orderami państwowymi.

Prezydent odznaczył już m.in. działaczy „Solidarności” Annę Walentynowicz,
Andrzeja Gwiazdę oraz matkę ks. Jerzego Popiełuszki - Mariannę, a także
pośmiertnie matkę Grzegorza Przemyka - Barbarę Sadowską. Odznaczenia za
działalność opozycyjną otrzymali też m.in. Henryk Wujec, Aleksander Hall,
Andrzej Celiński, Jan Lityński i Bronisław Wildstein. Pośmiertnie Orderem
Orła Białego został odznaczony jeden z twórców Komitetu Obrony Robotników
Jan Józef Lipski.

W 2006 roku bardzo uroczyście z udziałem głosy państwa obchodzono 25. rocznicę
wprowadzenia stanu wojennego. Lech Kaczyński oświadczył we Wrocławiu, że osoby
odpowiedzialne za wprowadzenie stanu wojennego powinny zostać rozliczone,
a przynajmniej pozbawione zaszczytów. „Chciałbym to podkreślić: nawet w świetle
komunistycznego prawa, to co się stało w nocy z 12 na 13 grudnia (1981 r.)
było nielegalne, było bezprawnym pozbawieniem wolności” - mówił prezydent (...).
.................................

• basiadorota@sbcglobal.net - 25.12.2006, 5:50
Jest mi bardzo milo,iz PIS nie zapomina o ludziach zamieszkalych na emigracji,
serdecznie dziekujemy za zyczenia Swiateczne oraz Noworoczne.My rowniez chcemy
zlozyc je Wam jak rowniezDosiego Roku.
• sympatyk_pis - 24.12.2006, 22:03
Wszelkiej pomyślności, łask Bożych i wiele ciepła rodzinnego dla wszystkich członków
i sympatyków PiS. Trzymajcie tak dalej! Przypomnę tylko, że SLD po roku rządów z
rekordowego 48% zjechali na 19 a później co raz niżej. Po takich medialnych
atakach niby polskich mediów (Wyborcza, Onet, TVN) poparcie dla PiS jest na
rekordowym poziomie. Tak trzymać dalej! Jesteście ugrupowaniem, które daje
gwarancję na lepszą przyszłość i wyrównanie rachunków krzywd. Wy albo już
nikt inny!!! Dosiego Roku!!!
• Jozef Czerski - 24.12.2006, 11:22
Brawo PiS !!!. Tak trzymac i cala naprzod . Zycze Wam dalszych sukcesow.
• gdynianka - 23.12.2006, 20:51
Prawie 24 godziny temu napisałam życzenia i jeszcze nie ukazały się. Ciekawe
czy do jutra się pojawią. Dlaczego to tak długo trwa?
• Andrzej Wiśniewski /Łódź Chojny - 23.12.2006, 15:55
Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia wszystkim ludziom dobrej woli.
Oby nasz Mistrz Jezus pomógł aby naszą Ojczyzną kierowali ludzie Prawi i Sprawiedliwi.
• pisowiec - 23.12.2006, 15:47
Spokojnych,wesolych Swiat.Uklony dla PiS i ich sympatykow.
• gość z drogi - 23.12.2006, 14:46
PC.ROP.Pis
i pozostałe TWOJE "wcielenia"
DZIĘKUJĘ.
TOBIE i wszystkim na TEJ
stronie jeszcze raz ZYczę
spełnienia Naszych Marzeń,Marzeń
o Prawdziwej Polsce................
szczegolnie serdeczne ZYczenia dla
TYCH....poza KRAJEM
łamiąc się Opłatkiem przy stole
wigilijnym
myślami będziemy z WAMI.... DROGA STRONO
• Sympatyk - 23.12.2006, 13:49
Kochani-Dziękuję wam za waszą ciężką ale bardzo konkretną pracę,krok po kroku ale z
samozaparciem i uprtością dążycie do celów,które realizujecie dla dobra całego
narodu i Kraju.Pomimo tak wściekłych ataków i bardzo często bezzasadnych
trwacie na właściwym kierunku.Życzę szczęśliwych,błogosławionych świąt Bożego
narodzenia,dużo radości i satysfakcji z waszej pracy.Pamiętajcie że bez wsparcia
Bożego,nie byłoby tego co już zdziałaliście!
• Kraków - 23.12.2006, 11:20
Życzę pogody ducha, zdrowia i radości, wypełniania jak najbardziej możliwie misji,
jaką powierzyło wam społeczeństwo, budowy IV RP. Wierzę, że wspólnymi siłami będzie
można zdziałać dużo więcej! I pokona się wreszcie siły nieczyste!
• Sylwia z Poznania - 23.12.2006, 11:12
Życzę samych radości, byście nie spotykali się z nieprzychylnymi komentarzami,
a głosili ludziom dobrą nowinę... byście nie mieli żadnych powodów do smutku!
Z całego serca Wam tego życzę.
• Anna, Norbert i Remigiusz - 23.12.2006, 11:10
W dniu Bożego Narodzenia zdrowia, szczęścia, powodzenia!!! Wierzymy, że uda
się "nawrócić społeczeństwo" i wyprowadzić państwo na prostą drogę! Aby
wszystkie stawiane przez PiS cele zostały spełnione w 100%.
• bydgoszczanin - 23.12.2006, 11:05
Składam Wam najserdeczniejsze życzenia! Zdrowia, wszelkiej pomyślności i
wytrwałości w pracy, jaką wykonujecie dla dobra społeczeństwa. Aby Wam się
szczęściło, a wasze trudy żeby przynosiły ogromne owoce! Wyrażam pełne poparcie
dla Waszej polityki i chcę byście zmieniali Polskę na lepsze! Pozdrawiam.
• kozaczek - 23.12.2006, 2:36
Dziekuje za zyczenia. Ja rowniez zycze radosnych,cieplych,
rodzinnych i zdrowych Swiat Bozego Narodzenia!Pozdrawiam.
• Aleksandra z rodzina - 22.12.2006, 22:29
Niech Nowo narodzony Zbawiciel stale w nas mieszka. Niech Jezus Ksiaze
Milosci i Pokoju,ubogaca nas swoja prawda i moca,niech rozlewa skarby wiary,
milosci i zgpody zyczy Aleksandra z rodzina
• malozenstwo Golakiewiczowie ze SZczecina - 22.12.2006, 21:06
Wytrwalosci I zalozonych celow,wygrania nastepnych wyborow.WESOLYCH I SZCZESLIWYCH SWIAT BOZEGO NARODZENIA
• ewa Koszalin - 22.12.2006, 19:57
Przyjmuję życzenia , z serca płynące.
Bo płynąć mogą tylko z niego.

Przekazuję również swoje , Wszystkim Polakom ,
kórym Bóg :
"dał odwagę do zmieniania tego ,
co zmienić mogą
pogodę ducha ,
by godzili się z tym , czego zmienić nie mogą
i mądrość
by rozrózniać jedno od drugiego" .
• ~berecik z antenką. - 22.12.2006, 19:54
Dzięki za życzenia.Wzajemnie życzę radosnych spokojnych Swiąt Bożego
Narodzenia oraz wszelkiej pomyślności.Miech Boże dziecina ma Was w swojej
opiece, da siłę w pokonywaniu wszelkich problemów gospodarczych,
społecznych oraz wspomoże w walce z pseudo opozycją.
• gdynianka - 22.12.2006, 19:49
Również składam najserdeczniejsze życzenia z okazji pięknego
/szkoda,że bez śniegu/ Święta Bożego Narodzenia WSZYSTKIM PiSowczykom.

gdynianka, długoPiS i PiSanka
• wiedeńczyk - 22.12.2006, 17:25
• PC,ROP,PiS - 22.12.2006, 14:12
...do.Gość z drogi,PiSklak,wiedeńczyk,TB.To jedna i TA sama...

proszę z szacunkiem traktować autorów.
Jeżeli szukasz zadymy to wejdź na stronę opozycji.
Najpierw ustal fakty a potem ubliżaj a nie odwrotnie - śmieciu!!!
• skejt - 22.12.2006, 17:11
Nim Gwiazdka zagaśnie i Święta przeminą, niech Wam błogosławi Panienka
z Dzieciną. Niech Wam się życie w szczęśliwość uplata: dziś, jutro,
w Nowy Rok i po wszystkie lata.
Ten świąteczny wierszyk kieruję do wszystkich PiSowczyków.
Hipolit z Poznania - 22.12.2006, 16:24
Dziękujemy, zdrowia szczęścia winszujemy oraz dalszej owocnej pracy
na polu oświecenia naszego ludu.
• EwaKaj - 22.12.2006, 16:13
Życzę PIS-owi przychylności wszechświata, siły i ognia w działaniu,
który zapali wszystko wokół szcęściem i sukcesami.
Niech wszystko, czego się dotkniecie stanie się pomocne w spełnieniu nadziei Narodu.
Życzę radosnych przeżyć z okazji Świąt Bożego Narodzenia oraz błogosławieństwa Bożego.
• PC,ROP,PiS - 22.12.2006, 14:12
...do.Gość z drogi,PiSklak,wiedeńczyk,TB.To jedna i TA sama OSOBA.Jak POZDRAWIAŁEM na
innej STRONIE władze i INTERNAUTÓW ...ta na TEJ...POZDRAWIAM...
sympatycznego..GOŚĆ Z DRGI i w/w...za TREŚCIWY i na MIEJSCU rzeczowy
komentaż i POST zawsze na MIEJSCU,treści,prawie,okoliczności w TEMACIE.DZIĘKUJĘ i
... skromnie POZDRAWIAM ... WESOŁYCH ŚWIĄT,opłatka,zapachu IGLAKA,nadzieji i
WIERNOŚCI IV RP,Boże


Pea ©e
terran 25.12.06, 19:19 + odpowiedz

pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Program_polityczny_Prawa_i_Sprawiedliwo%C5%9Bci&action=edit
PiS opowiada się za zaostrzeniem kar za przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu i mieniu. Postuluje zdecydowaną walkę z korupcją
(inicjatywa utworzenia Urzędu Antykorupcyjnego, wprowadzenie zasady jawności oświadczeń majątkowych polityków i urzędników) i
usprawnienie działań instytucji państwowych. Partia popiera integrację z Unią Europejską na korzystnych dla Polski warunkach.
PiS poparł także udział polskich żołnierzy w operacji w Iraku.

PiS zaprezentował całościowy projekt nowej konstytucji przewidujący m.in.: przyznanie prezydentowi prawa wydawania na wniosek
Rady Ministrów rozporządzeń z mocą ustaw, zmniejszenie Sejmu i Senatu, likwidację Rady Polityki Pieniężnej.

Partia sprzeciwia się: legalizacji eutanazji, aborcji, rejestracji związków homoseksualnych, natychmiastowemu wycofaniu polskich
wojsk z Iraku oraz legalizacji tzw. "narkotyków miękkich".

http://images.google.com/imgres?imgurl=
href="http://www.yale.edu/peace/shirt.JPG&imgrefurl=http://www.yale.edu/peace/&h=297&w=287&sz=12&tbnid=N9nJn3k6WG7cEM:&tbnh=116&tbnw=112&prev=/images%3Fq%3Dpeace&start=3&sa=X&oi=images&ct=image&cd=3"
target="_blank">www.yale.edu/peace/shirt.JPG&imgrefurl=http://www.yale.edu/peace/&h=297&w=287&sz=12&tbnid=N9nJn3k6WG7cEM:&tbnh=116&tbnw=112&prev=/images%3Fq%3Dpeace&start=3&sa=X&oi=images&ct=image&cd=3


PiS postuluje natomiast: przywrócenie kary śmierci, utrzymanie bezpłatnej edukacji w szkołach podstawowych i średnich,
bezpłatnej służby zdrowia oraz upublicznienie nazwisk wszystkich agentów peerelowskich służb specjalnych.

----------------------------------------------------------

Mija rok prezydentury Lecha Kaczyńskiego
1 2

W sobotę mija pierwszy rok prezydentury Lecha Kaczyńskiego. W drugiej turze zeszłorocznych wyborów prezydenckich pokonał on
lidera PO Donalda Tuska uzyskując 54,04 proc. głosów. Oficjalne urzędowanie Lech Kaczyński rozpoczął 23 grudnia od złożenia
przysięgi przed Zgromadzeniem Narodowym.

Lech Kaczyński zastąpił Aleksandra Kwaśniewskiego, który funkcję prezydenta pełnił przez 10 lat.

„Nasz kraj potrzebuje rozliczenia przeszłości, bo bez tego nie może być porządku moralnego. Potrzebuje też zgody i
jedności w sprawach najważniejszych. Jestem przekonany, że możemy je osiągnąć. Całe moje doświadczenie mówi, że dobra praca,
uczciwe wykonywanie zadań, sprawiedliwe traktowanie, jednoczy ludzi różnych światopoglądów i życiorysów” - mówił Lech
Kaczyński w swoim orędziu w parlamencie.

Prezydent zapowiedział też, że „będzie wykorzystywał wszystkie uprawnienia, jakie daje mu konstytucja i ustawy, w tym
także te, z których dotąd korzystano rzadko, by nakłaniać rządzących do wprowadzenia koniecznych zmian, by piętnować tych,
którzy szkodzą”.

Jedną z pierwszych decyzji Lech Kaczyńskiego było podpisanie wniosku rządu o przedłużenie misji polskich żołnierzy w Iraku do
końca 2006 roku. Zapewne przedłużenie obecności polskich wojsk w tym kraju o kolejny rok będzie jedną z ostatnich decyzji w
mijającym roku - wniosek w tej rząd skierował do prezydenta w ostatni wtorek.

Pierwszą podróżą zagraniczną Lecha Kaczyńskiego była styczniowa wizyta w Watykanie, gdzie został przyjęty na prywatnej audiencji
przez papieża Benedykta XVI. Podczas rozmowy prezydent zaprosił papieża do Polski. Benedykt XVI gościł w Polsce w maju.

W lutym Lech Kaczyński odwiedził USA, gdzie spotkał się m.in. z prezydentem Georgem Bushem. Tematem rozmowy były sytuacja na
Ukrainie i Białorusi, stosunki z Rosją oraz bezpieczeństwo energetyczne. „Spotkanie było ponad moje oczekiwanie” -
powiedział polski prezydent po rozmowie.

Z kolejną wizytą w Stanach Zjednoczonych prezydent przebywał we wrześniu. Przemawiając w pierwszym dniu 61. sesji Zgromadzenia
NZ w Nowym Jorku powiedział, że Polska opowiada się za reformą ONZ, która jest „skierowana na człowieka”, a więc
broni jego praw i wolności, a zarazem otwiera wszystkim drogę do dobrobytu materialnego i rozwoju duchowego.

We wrześniu prezydent złożył także czterodniową wizytę w Izraelu. Wraz z prezydentem Izraela Mosze Kacawem opowiedział się za
pogłębieniem stosunków dwustronnych. Lech Kaczyński zadeklarował, że Polska chce ułatwić przywracanie obywatelstwa Polakom
pochodzenia żydowskiego, którzy w 1968 roku zostali zmuszeni do wyjazdu z kraju.

Głośnym echem odbiła się sprawa planowanego w lipcu spotkania przywódców Polski, Niemiec i Francji w ramach Trójkąta
Weimarskiego, które zostało odwołane z powodu niedyspozycji polskiego prezydenta. W szczycie w Weimarze mieli uczestniczyć, wraz
z Lechem Kaczyńskim, niemiecka kanclerz Angela Merkel i prezydent Francji Jacques Chirac (...).

Do spotkania przywódców Trójkąta Weimarskiego doszło w grudniu w Mettlach (Niemcy). Jednym z tematów było embargo nałożone przez
Rosję na polskie mięso. Prezydent wrócił ze szczytu bardzo zadowolony - uzyskał bowiem zapewnienie, że Niemcy i Francja są
gotowe pomóc Polsce w sporze z Moskwą.

Wcześniej, w październiku, prezydent wziął udział w nieformalnym szczycie UE w Lahti poświęconym sprawom energetycznym. Gościem
podczas kolacji przywódców państw unijnych był prezydent Rosji Władimir Putin.

Spotkanie w Lahti było pierwszym szczytem UE, na którym Polski nie reprezentował szef rządu, lecz głowa państwa. Swoją obecność
w Lahti Lech Kaczyński tłumaczył zaproszeniem tam także prezydenta Rosji. Mówił wtedy, że przywitał się z rosyjskim prezydentem,
ale że nie była to „prawdziwa rozmowa”.

Jak pisały zagraniczne media, prezydent Polski znalazł się wśród pięciu europejskich polityków, którzy w Lahti uratowali
„honor Europy” poruszając w rozmowie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem niewygodne dla niego tematy - m.in.
sytuację w Czeczenii i konflikt z Gruzją.

Na początku października Lech Kaczyński spotkał się w Warszawie z szefem rosyjskiej dyplomacji Siergiejem Ławrowem. Rozmowa
dotyczyła m.in. spotkania Lech Kaczyński-Putin, planowanego wówczas na 2007 rok.

W listopadzie prezydent złożył wizytę w Londynie, gdzie spotkał się z brytyjską królową Elżbietą II i premierem Tonym Blairem.
Pod koniec listopada prezydent udał się na szczyt NATO w Rydze, podczas którego Polska otrzymała podziękowanie za wysłanie wojsk
do Afganistanu.

Od początku swego urzędowania Lech Kaczyński przyjął w Warszawie wielu przywódców państw i zagranicznych polityków. Jeszcze jako
prezydent-elekt gościł niemiecką kanclerz Angelę Merkel. W maju gościem Lecha Kaczyńskiego był prezydent Ukrainy Wiktor
Juszczenko, a w lipcu - prezydent przyjął b. prezydenta Francji Valery'ego Giscard d'Estaingna; rozmowa dotyczyła traktatu
konstytucyjnego UE.

Prezydent, który zapowiadał, że będzie bardziej aktywnie niż jego poprzednik angażował się w politykę wewnętrzną, kilkakrotnie
prowadził konsultacje mające zapewnić rządowi większość parlamentarną: najpierw rządowi Kazimierza Marcinkiewicza, potem -
Jarosława Kaczyńskiego.
W styczniu w Sejmie miał miejsce kryzys związany z projektem budżetu na 2006 r. i perspektywą przedterminowych wyborów
parlamentarnych. Pojawiły się wątpliwości, kiedy mija przewidziany w konstytucji 4-miesięczny okres na uchwalenie budżetu przez
parlament - w ostatnich dniach stycznia czy 19 lutego. W razie nieuchwalenia budżetu w terminie, prezydent mógłby skrócić
kadencję parlamentu.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński zwrócił się wówczas do szefów wszystkich - poza SLD - partii parlamentarnych z propozycją planu
stabilizacyjnego na sześć miesięcy. 13 lutego prezydent powiedział w orędziu, że umowa stabilizacyjna zawarta wtedy przez PiS,
Samoobronę i LPR gwarantuje parlamentarną większość dla rządu i dlatego nie ma potrzeby skrócenia kadencji.

Pakt stabilizacyjny nie na długo uspokoił scenę polityczną. Pod koniec kwietnia PiS zawarł


c000l...
terran 25.12.06, 18:17 + odpowiedz

,...
Stawiamy w tej mierze bardzo mocną tezę. Bez wiedzy i woli zaprowadzenia reguł
dobrego rządzenia w Polsce, Ŝadna władza nie uzyska wymarzonego przez siebie stanu
społecznej satysfakcji z rządzenia. W Polsce o tę satysfakcję szczególnie trudno. Ale mimo
trudności - jej osiągnięcie w jakiejś mierze jest moŜliwe. Wymaga to jednak porzucenia
prostackiego w polityce punktu widzenia, iŜ zmienienie nawet gorszych ludzi u władzy na
lepszych, bez zmiany mechanizmów rządzenia - przynosi oczekiwane, widoczne rezultaty.
***
Jak wiadomo rząd - z takim konserwatywno - liberalnym Planem Rządzenia - po
ostatnich wyborach nie powstał. Publikacja ta nie jest zatem, jak być miała - projektem
strategii działania nowej Rady Ministrów. Jest jednak czymś więcej, niŜ po prostu syntezą
Przedmowa
- 9 -
dwuletnich prac, w których wzięło udział około stu pięćdziesięciu ekspertów i powstało kilka
tysięcy stron szczegółowych analiz i opracowań, które będą zarchiwizowane w Instytucie
Państwa i Administracji. Publikacja ta jest aktualną propozycją naprawy Państwa i
gospodarki. Przedkładając, wraz z Zespołem Autorskim, tę syntezę Planu Rządzenia
wszystkim, którzy mają potrzebę w jakikolwiek sposób z niej skorzystać, nie ukrywam
zarazem, Ŝe liczę w pierwszym rzędzie na to, Ŝe będzie ona inspiracją intelektualną dla
Platformy Obywatelskiej. Prace nad programem dla Polski w instytucie Państwa i
Administracji będziemy kontynuować. Wierzę, Ŝe wcześniej czy później większość
przedstawionych tu pomysłów i postulatów zostanie zrealizowana.
Plan Rządzenia wpisuje się takŜe świadomie w zdefiniowane na nowo w 2005 roku cele
Strategii Lizbońskiej Unii Europejskiej. Jak wiadomo, członkowie Unii zobowiązali się do
unarodowienia globalnych celów Strategii Lizbońskiej, poprzez wprowadzenie do swego
wewnętrznego porządku politycznego trzyletnich Krajowych Programów Reform oraz
powierzenie określonemu członkowi rządu funkcji „Pani/Pana Lizbony”. Jest to dość dobra
okazja, aby po raz pierwszy spójną, strategiczną koncepcję przemian instytucji i regulacji w
Polsce umieścić w europejskiej perspektywie. Przedstawiany tu Plan Rządzenia aspiruje do
roli niemal kompletnego projektu Krajowego Programu Reform na lata 2006-2008. W
perspektywie europejskiej – bez wątpienia – jego głównym celem jest podniesienie
konkurencyjności systemowej Polski w Unii Europejskiej. I nie ulega wątpliwości, Ŝe
przedstawiona w nim koncepcja rządu zakłada, Ŝe polskim „Panem Lizboną”, czyli
przywódcą owej strategii zmian, moŜe i musi być tylko premier.


forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=28&w=54420789
Propozycje zmian w Konstytucji
- 30 -
Sejm, spośród kandydatów zgłoszonych przez senaty wyŜszych uczelni akademickich.
Powinny to być osoby nieskazitelnego charakteru, mające wyŜsze wykształcenie i
wyróŜniające się osiągnięciami zawodowymi. Wprowadzenie do Rady osób z
autorytetem moralnym i zawodowym spoza środowiska sędziowskiego jest niezbędne,
nie tylko po to, aby Rada stała się reprezentantem interesów obywateli – klientów Sądu,
ale takŜe by była efektywną instytucją obywatelskiego wglądu i kontroli nad procesem
doboru i nominacji sędziów, sprawujących bardzo istotną część władzy w Państwie.
Proces ten nie spełnia obecnie wymogów ładu demokratycznego - dobór sędziów w
praktyce odbywa się w zamkniętym dla obywateli kręgu korporacyjnej kooptacji.
5. Polskie szkolnictwo wyŜsze i polska nauka potrzebują rzeczywistej konkurencji
instytucjonalnej, zapewniającej szybki rozwój ośrodków najlepiej odpowiadających
oczekiwaniom współczesności i potrzebom kraju oraz stopniowe eliminowanie
niepotrafiących sprostać wyzwaniom. Obowiązująca Konstytucja, zakazująca odpłatności
za naukę w publicznych szkołach wyŜszych w sposób nieuzasadniony róŜnicuje sytuację
prawną uczelni, w zaleŜności od jej statusu własnościowego. UniemoŜliwia to
wprowadzenie jasnych reguł gry, pozwalających na obiektywną ocenę efektywności
nauczania i badań naukowych, prowadzonych na poszczególnych uczelniach i w
instytucjach naukowych, ocenę niezakłóconą konsekwencjami utrzymywanych
przywilejów. Ubocznym skutkiem obowiązującej regulacji jest dzielenie studiującej
młodzieŜy na 2 grupy: mniej liczną, której studia finansowane są przez państwo oraz
drugą, liczniejszą, samodzielnie płacącą za moŜliwość kształcenia na poziomie wyŜszym.
Badania wykazują, Ŝe paradoksalnie, członkowie tej pierwszej grupy wywodzą się na
ogół z rodzin o wyŜszym statusie materialnym, podczas gdy naleŜący do drugiej
pochodzą raczej ze środowisk uboŜszych. System ten nie powinien być utrzymywany.
Nowelizacja odpowiednich przepisów konstytucyjnych umoŜliwi przeprowadzenie reformy
systemu kształcenia, na poziomie wyŜszym w Polsce tak, aby był nie tylko bardziej
efektywny, ale takŜe bardziej sprawiedliwy.
6. NajwyŜsza Izba Kontroli powinna badać nie tylko sposób działania i gospodarkę
finansową rządu i samorządu, ale równieŜ rezultaty osiągane przy wykonywaniu zadań
państwa. Obywatel ma prawo wiedzieć, jakie korzyści wynikają z istnienia i działalności
danej instytucji publicznej. Związane jest to z szerszą koncepcją rozliczania administracji
z wykonania stawianych jej zadań.
7. Trzeba wprowadzić wieloletnie planowanie budŜetowe. Bez niego trudno efektywnie i
odpowiedzialnie gospodarować publicznymi finansami oraz w pełni wykorzystać
fundusze unijne.
................................
www.spiegel.de/img/0,1020,765395,00.jpg

narodzilo sie swiatlo w mroku?

"The Geeta is the universal mother. I find a solace in the Bhagavadgeeta that I
miss even in the Sermon on the Mount. When disappointment stares me in the face
and all alone I see not one ray of light, I go back to the Bhagavad Gita. I find
a verse here and a verse there, and I immediately begin to smile in the midst of
overwhelming tragedies - and my life has been full of external tragedies - and
if they have left no visible or indelible scar on me, I owe it all to the
teaching of Bhagavad Gita."

Mahatma Gandhi


©+-
drf 22.12.06, 20:37 + odpowiedz


©l ©r ©c ©v ©on ©off

©dy?

.... 1500 najjaśniejszych gwiazd leżących w odległości 250 lat świetlnych.
Wszystkie gwiazdy są jaśniejsze od Słońca i większość z nich może być widzina
gołym okiem. Około jedna trzecia wszystkich gwiazd widocznych nieuzbrojonym
okiem leży w odległości 250 lat świetlnych...

Z grubsza 80 procent wszystkich gwiazd we Wszechświecie to czerwone karły, a
najbliższa nam gwiazda- Proxima Centauri- jest ich typowym przedstawicielem.

wszechswiat.astrowww.pl/250lys.gif

wszechswiat.astrowww.pl/12lys.gif
Except for a few objects as Lalande 21185 and Kapteyn's Star, astronomers
believe that Sol and most of its nearest neighbors were born in the Milky Way's
"thin disk." A few (such as Barnard's Star and Kapteyn's Star) may be more than
10 billion years old. By comparison, Sol is middle-aged at almost 4.6 billion
years old, while younger stars with only a few hundred million years include the
Sirius binary system, Altair, Fomalhaut, and Vega.
....
Within 10 pc of Sol, astronomers may have detected planets only in the Solar
System and only four other stars (Lalande 21185, Epsilon Eridani, Gliese 876 /
Ross 780, and AU Microscopii), as of early March 2005. Other than Sol itself,
however, only around perhaps 45 main-sequence stars of spectral types F5 to K5
in some 37 star systems (including such G stars as Tau Ceti, and Alpha Centauri
A) may possibly be capable of hosting Earth-type planets in stable orbits within
their respective circumstellar habitable zones (CHZs). Within a CHZ orbit,
liquid water vital to Earth-type plants and animals should persist on a
planetary surface without tidal locking, orbital disruption from another
celestial object, frequent flares and super flares, and other luminosity
variations from stars evolving of the main sequence as subgiants, giants, or
supergiants.

www.solstation.com/stars/pc10.htm
--
<.>

PLAŻA CZASU

Kiedy stosujesz w praktyce zdolności parapsychiczne, nie ograniczają Cię żadne
ramy czasowe. Jeśli fizycznie żyjesz w teraźniejszości i konkretnym miejscu, w
świecie parapsychicznym jest zupełnie inaczej. Twój psychiczny umysł może
podróżować w dowolny punkt świata w teraźniejszości przyszłości i przeszłości.
Żeby ułatwić odbywanie takich podróży przedstawię teraz "Plażę Czasu" na
wybrzeżach "Morza Kosmicznej Świadomości". Gdy znajdziesz się tam, będziesz mógł
funkcjonować parapsychicznie w dowolnym miejscu, czasie i przestrzeni. Plaża
czasu istnieje na psychicznym poziomie umysłu, który nie jest tym samym, co
poziom podstawowy.

alfatet2.webpark.pl/6.htm

wszechswiat.astrowww.pl/universe.html
wszechswiat.astrowww.pl/superc.html
Wszechświat w odległości 100 milonów lat świetlnych
Supergromada w Pannie

wszechswiat.astrowww.pl/virgo.html
Wszechświat w odległości 5 milionów lat świetlnych

wszechswiat.astrowww.pl/localgr.html
Galaktyki Układu Lokalnego

wszechswiat.astrowww.pl/galaxies.html

Blog FM

CENTROLEW

De Republica...

Enklawa (BLOG)

gazeta powyborcza (BLOG)

Igor Janke (blog)

Incorrect. Politically. (blog)

jakies przepisywanie... (BLOG)

Janusz Korwin-Mikke (blog)

Janusz Rolicki (blog)

Joanna Senyszyn (blog)

kataryna (BLOG)

Kazimierz Marcinkiewicz (blog)

komętaże (BLOG)

Kontrrewolucja.pl (BLOG)

Krzysztof Leski (blog)

Łże blog (blog)

MOI CLIENCI 2 (BLOG)

Nieustraszeni Łowcy Komuchów (BLOG)

ocean (BLOG)

ojczyznaszarzyzna (BLOG)

PLaNETa_tErrA (BLOG)

Polandia (BLOG)

polit blog (BLOG)

Prawy Prosty (BLOG)

Rafał Ziemkiewicz (blog)

Ryszard Czarnecki (blog)

Sławomir Sierakowski (blog)

Światowid (BLOG)

Tebe Gada 2.12 (BLOG)

Tomasz Sakiewicz (blog)

Tomasz Solnica (blog)

Waldemar Pawlak (blog)

warszawski (BLOG)

We the media (BLOG)

Wojciech Wierzejski (blog)

infoo.pl/blogarena/indexS.php?mode=chnls


Breaking News
Polish president hosts menorah lighting
Poland’s presidential palace hosted a Chanukah lighting for the first time.

President Lech Kaczynski lit a candle Monday in a Warsaw ceremony that included
local Jewish community leaders, Israeli Ambassador David Peleg and visiting
officials from the European Jewish Congress.

Polish Chief Rabbi Michael Schudrich said that Kaczynski, a staunch supporter of
Israel and of the planned Museum of the History of Polish Jews, asked to have a
menorah lit at the presidential residence.

“The miracle of Chanukah is about never giving up,” Schudrich said.

“It´s about the few over the many, the weak over the strong.

The fact that we have a living, re-emerging Jewish community here in Warsaw,
Poland, invited by our president to light the menorah for the first time ever at
the presidential palace, is a clear sign that the spirit of the Macabbees lives
on.”
--
<.>

Dyskusja odbywa sie w 30 numerze Plotkies. webnews.textalk.com/plotkies/

...ty tez mnie zaskoczyles.
Autor: Dajczgewand Jozek 2006-12-14 02:16

Drogi Adamie, ty tez mnie zaskoczyles. Nie wiem jak rozumiec twoja koncepcje
"grup" emigracyjnych o przeciwstawnych, a nawet wrogich interesach? Ja nie
jestem w stanie zakazywac czlonkom Hatikvy spedzania wakacji gdzie chca, w tym w
Aszkelonie. Nie sadze rowniez, by wszyscy czlonkowie Reunion przy zapisywaniu
sie na liste tej szacownej organizacji byli informowani, ze zapisanie sie na
liste jest rownoznaczne z deklaracja woli nie interesowania sie ani Polska ani
jakimikolwiek rozrachunkami z przeszloscia. To jest nie do zrobienia... Ale duzo
przyjemniej byloby toczyc taka dyskusje na otwartym forum. Zapraszam na Aquanet,
gdzie z przyjemnoscia bede kontynuowal.

forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=13
--
<©>

P. Jakie wrażenie zrobiła na tobie cała ta „bitwa o Hatikvę”?

D. Zaczęło się wszystko w styczniu tego roku i muszę powiedzieć, że od
pierwszego kontaktu z emigracją napięcie wzrastało w sposób niesłychany.
Wstrząsnął mną poziom agresji, skierowanej do mnie i do osób uczestniczących w
procesie powstawania Hatikvy68.

P. A skąd ta agresja, jak myślisz?

D. Przypuszczam, że niektórymi osobami kierował strach, spowodowany świadomością
rozliczenia z przeszłością...

P. Zaraz, zaraz, o kim ty mówisz? O naszych rówieśnikach?

D. Nie - o rodzicach. I tylko o niektórych; tych zajmujących eksponowane
stanowiska w hierarchii partyjnej. No i w służbach specjalnych też.
Chcieliśmy zająć się wyjaśnieniem Marca 1968, jednym z najtrudniejszych
fragmentów polskiej historii, a to spotkało się z tak wściekłym atakiem – i to
nie tylko na emigracji. Domyślam się, że centrum dowodzenia mieściło się w
Warszawie. Chyba na placu Grzybowskim.

P. Józek, uważam, że popełniono wiele błędów, może opozycja przeciwko powstaniu
organizacji byłaby dużo mniejsza, gdyby nie tworzono atmosfery tajemniczości,
separowania się, dzwonienia do wybranych osób, próby przesunięcia informacji o
spotkaniu z premierem na później. Być może rzeczywiście są osoby, które boją się
o swoich rodziców, jak mówisz.
Ale odstraszyliście ludzi, którzy takich problemów nie mieli.

D. Masz rację, że nie informowaliśmy wszystkich o wszystkim. Ale organizacja
dopiero powstawała; wielu ludzi stanęło po naszej stronie, ale część innych
zaczęła już mówić: jeśli ten i ten będzie w zarządzie, ja w tej organizacji nie
chcę być. Pamiętasz dyskusje na świetlicy, agresywne, personalne. W tej
atmosferze trudno było cokolwiek budować, trudno było być otwartym. Mnie to
wszystko szalenie zaskoczyło.

P. Nie zapominaj też, że ludzie protestowali przeciwko konkretnemu zapisowi w
statucie, a mianowicie chęci reprezentowania przez Hatikve emigracji marcowej...

D. Jestem przekonany, że nasza organizacja będzie reprezentowała tylko .. tych,
którzy chcą być reprezentowani i...

P. Chwileczkę... Czyli ten punkt w statucie jest niewłaściwie sformułowany?!

D. Nie....(cisza) Może być po prostu interpretowany w zupełnie innym aspekcie...

P. W jakim aspekcie?

D. Organizacja nie będzie reprezentowała kogoś, kto nie chce być reprezentowany.
Czepianie się tego jednego punktu i nazywanie tego „totalitarnymi tendencjami”
jest bezsensowne.

P. Ale co mają robić ci, którzy nie chcą być reprezentowani?

D. Przecież już zrobili. Trzysta osób nie chciało, więc podpisało protest.

P. Czyli następni, którzy nie chcą - mogą podpisywać kolejne protesty?

D. Oczywiście. Jest to ich prawo. My nie będziemy wysyłać do nich listów, nie
będziemy informować o aktywnościach organizacji. To wszystko.

...

P. W „Biuletynie” Reunion ukazał się artykuł Andrzeja Krakowskiego. Co o tym
artykule sądzisz?

D. Ciekawy. Myślę, że wart jest odpowiedzi. Andrzej słusznie ocenia możliwości
zarówno Reunion jak i Hatikvy68 i że na współpracy obie organizacje mogą zyskać.
Chciałbym zaprosić wszystkich ludzi z Reunion do Hatikvy; nie muszą brać
czynnego udziału w życiu naszej organizacji, ale mogą brać udział w dyskusjach,
podsuwać pomysły. Zamierzamy otworzyć szereg forów dyskusyjnych dotyczących
spraw emigracji.

P. Józek, noszę w sobie od dłuższego czasu agresję na ciebie i Miłkę. Nie
podobają mi się wasze kłótnie na Aquanecie z jedną ze znanych nam wszystkim osób
z naszego środowiska, nie podoba mi się wyciąganie spraw Hatikvy na obcych
forach dyskusyjnych i publikowanie listy osób, które podpisały protest. Po co to
robicie, a raczej: co wy wyprawiacie? Umówiliśmy się na szczerą rozmowę, chcę
więc znać prawdę.

D. Tylko nie moskiewską.... (śmiech)

P. Nie moskiewską... (śmiech) No więc?

D. Słuchaj, forum się składa z anonimowych postaci, zupełnie nie wiadomo kto to
jest...

P. Ejże, niektóre nicki, a zwłaszcza styl pisania przypominają niemalże
stuprocentowo znane nam osoby...

D. A powiedz mi, czy to, co się działo swojego czasu na świetlicy było koszerne?

P. Tak, tylko że świetlica jest forum zamkniętym, forum ludzi o tym samym
background’zie...

D. To znaczy, że jak ludzie o tym samym background’zie zarzynają się, to to jest
w porządku?

P. Nie jest w porządku że się zarzynają, ale dopóki robią to na przez siebie
założonej liście, to jest O.K.

D. To znaczy, że miejsca, w których kwitnie agresja powinny być totalnie
zamknięte, ja tego nie rozumiem, to wygląda tak, jakby były to miejsca
sadomasochistów...

P. Nie odwracaj kota ogonem. Wiesz doskonale, o co mi chodzi.

D. Julek, otwarte forum daje możliwość rozładowania agresji...

P. Bardziej, niż zamknięte?

D. Oczywiście.

P. Ciekawe stwierdzenie...

D. Stworzyliśmy wraz z grupą przyjaciół Aquanet sześć lat temu. Jest to forum
Gazety Wyborczej - jedyne, na którym nie ma cenzury.

P. Wyciąganie brudów na forum, na które każdy może wejść, również nasi wrogowie
jest według ciebie normalne, bo...

D. Stary, coś ci powiem... zadam ci pytanie: czy nie przyszedł czas na to, aby
my, ludzie, którzy opuścili totalitarny kiedyś kraj zrozumieli, że nasza
emigracja jest p l u r a l i s t y c z n a? I że nie ma jednej partii, jednej
słusznej drogi czy jednej rodziny, wokół której wszyscy się gromadzą. Czyli
żyjemy w demokratycznym świecie... Ja sobie wyobrażam, że przynależność do
Hatikvy nie oznacza, że trzeba mieć jeden określony światopogląd... Miejmy też
poszanowanie do siebie. Niestety, na czele krucjaty przeciwko Hatikvie stanęła
konkretnie jedna osoba, która w moim pojęciu zupełnie oszalała... Inni próbowali
zabić powstanie Hatikvy w zarodku...

P. Co dalej?

D. Co dalej... mówiąc o Marcu. Przeszłości nie możemy zmienić, ale mamy wpływ na
przyszłość. Możemy i powinniśmy zrobić wszystko aby wyjaśnić, jak to się stało,
że w środku cywilizowanej Europy mogło stać się coś takiego.

P. Do tego nie potrzeba tworzyć organizacji – taki był jeden z argumentów
dyskusji na świetlicy...

D. I proszę bardzo... niech nie tworzą. To jest zdanie jakiejś grupy, a my mamy
inne. I w tym kierunku będziemy iść. Jest potrzeba wyjaśnienia wspólnej historii
polsko – żydowskiej. Musimy to zrobić dla następnego pokolenia, dla naszych wnuków.

P. Jak wygląda organizacja dziś?

D. Jesteśmy na etapie startu. Organizacja powinna być zarejestrowana do końca
tego roku, najpóźniej w styczniu.

--6in©8et--
<©>

forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=13&w=53889502&a=53894452
Bhakti yoga The path of pure spiritual devotion, love and surrender.
Jnana yoga Also called Gyana, it is the path of right knowledge, reaching the
ultimate truth through cessation of mental modifications by negation.
Karma yoga The path of selfless action.

STRUMIEN CZASU
--------------------
• Stan Wojenny !!!

W zwiazku z uporczywym spamowaniem watkow przez niektore osoby oglaszam Stan
Wojenny od dnia 13 Grudnia na czas nieokreslony. Kopanie w kosz. Za kazdy
zaspamowany watek kopanie w kosz. Wszystko jedno w jaki kosz i przy czyim
poscie, bo chodzi o ilosc nie jakosc. Stac mnie na kopanie w kosze z proxy i
na rozmaitych forach. Rownoczesnie udzielam zezwolenia na kopanie w moje posty
oraz zachecam wszystkich do kopania w co sie da. Oglaszam Wojne. Koniec z
Telerankiem. Jak Stan Wojenny, to Stan Wojenny. Enough.
.....................................................
Rzady Terroru. P00zi zaspamowal dzisiaj 2 watki. Spoleczenstwo ma taki wybor:
albo wytlumaczy p00ziemu zeby nie spamowal i go wyedukuje jak Zawadzkiego, albo
bedzie koniec z Telerankiem. Skopalam posty urbanowej, benka, snajpera, abpralla
i teraz twoj. Myszy nie zdazylam ale tez skopie. Jak nie pomoze to zaczne kopaca
na calym portalu za pomoca proxy. Bylam Cierpliwosc przez pare miesiecy. Teraz
mow mi Niecierpliwosc.


---
zbieraja sie czarne chmury nad oceanem
chyba bedzie sztorm



Mini Netykieta 1 grup news i list dyskusyjnych.
Wersja : 2.70 (ostatnia modyfikacja 04.11.2003)

Dokument ten zawiera podstawowe informacje dotyczące tzw. "zasad dobrego
wychowania" przy korzystaniu z grup news i list dyskusyjnych.
Tematyka grup.

* Staraj się pisać na temat.2 Większość osób biorących udział w dyskusjach w
obrębie danej grupy oczekuje listów związanych właśnie z jej tematyką. Przed
wejściem do grupy dyskusyjnej spójrz na 1-liniowy opis, jaki posiada każda grupa.
* Staraj się także zaznaczyć w tytule listu (subject) czego on konkretnie
dotyczy. Nie "podczepiaj" się ze swoim pytaniem pod instniejący wątek, jeśli
różni się on tematycznie od tego o czym chcesz napisać - w takiej sytuacji
utwórz nowy wątek.
* Odpowiadając na list zwracaj uwagę, do jakich grup wysyłasz odpowiedź.
Często zdarza się, że dyskusja zbacza z tematu, a pole News-group wskazuje na
grupę do której taki artykuł w ogóle nie powinien zostać wysłany. I na odwrót,
jeśli Twój list mieści się w zakresie tematycznym danego wątku, nie twórz nowego
i nie przenoś w ten sposób dyskusji w kilka różnych miejsc.
* Jeśli wysyłasz zapytanie na kilka grup (co samo w sobie najczęściej nie
jest naganne, aczkolwiek nie polecane) dopilnuj, aby list miał ustawione pole
Followup-To tylko na jedną z nich. Unikniesz w ten sposób kilku osobnych
dyskusji na ten sam temat.
* Staraj się precyzyjnie przedstawić trapiący Cię problem. Pytanie w
rodzaju: "Jestem tu nowy, powiedzcie mi proszę jak działa tar/pine/ tin/../mail"
lub "mój modem/drukarka/../komputer nie chce działać, pomożcie!", może silnie
zdenerwować pozostałych uczestników listy.
* Przed zadaniem jakiegokolwiek pytania odszukaj list będący zbiorem
najczęściej zadawanych pytań (rzecz jasna wraz z odpowiedziami). Większość grup
posiada taki zbiór pytań-odpowiedzi 3 i zawsze możesz go znaleźć na danej grupie
bądź na pl.answers. Jeśli niczego takiego nie znajdziesz, sprawdź, czy ktoś w
ostatnim czasie nie zadał podobnego pytania. W ogóle dobrze jest poczytać daną
grupę przez co najmniej tydzień, zanim weźmie się czynny udział w jej życiu.
Wyjątkowo nieuprzejme jest wysyłanie listów w stylu: "chcę tego i tego ale nie
czytam tej grupy więc proszę o przesłanie mi odpowiedzi prywatnie".

Pisanie listów jako takie.

* Pamiętaj, że pojedyncza linia listu nie powinna przekraczać 80-ciu znaków.
W praktyce, ze względu na to, że list Twój może być przez kogoś cytowany (a więc
do każdej z linii zostaną dostawione dodatkowe znaki), długość linii powinna być
mniejsza niż 71 znaków.
* Odpisując na list, nie cytuj go w całości, a zostaw tylko to co niezbędne,
a do czego odnosi się Twój komentarz. Szczególnie naganne jest cytowanie
czyjegoś podpisu (sygnaturki). Równie godne potępienia jest zacytowanie listu po
to tylko aby dodać pod nim tekst w stylu: "zgadzam się z tym", też tak myślę",
czy w skrajnie nagannym przypadku reklamę. Z drugiej strony nie popadaj w inną
skrajność i nie unikaj cytowania jako takiego w ogóle. Często jest ono niezbędne
do zrozumienia o co właściwie w Twoim komentarzu chodzi. Dobrym zwyczajem jest
tu także przeplatanie cytowanych fragmentów z własnymi na nie odpowiedziami, co
zwykle sprzyja ogólnej przejrzystości wypowiedzi. Należy także, umieścić na
początku cytatu informację o jego autorze. Sam cytat powinien zawsze poprzedzać
Twój komentarz.

Podpis i sprawy z nim związane.

* Twój podpis (signature) nie powinien przekraczać czterech linii. Osoby
korzystające z komercyjnych łącz modemowych (i nie tylko) płacą za każdy bajt
przesłanych im informacji.
* Niektóre programy używane do wysyłania listów, doklejają na ich końcu
różnego rodzaju binarne śmiecie. Skonfiguruj wszystko tak aby tego nie robiły.
Niewiele osób, poza Tobą będzie coś takiego w stanie przeczytać.
* Listy powinny być zawsze podpisywane prawdziwym imieniem i nazwiskiem ich
autora. Przesyłki anonimowe często traktowane są po prostu jako mało poważne,
mogą byc także w pewnych okolicznościach automatycznie odrzucane.
* Zadbaj również, aby nagłówki Twoich listów były odpowiednio sygnowane,
czyli zawierały Twój adres e-mail oraz dane personalne: imię, nazwisko,
organizację. Jeśli nie wiesz jak to zrobić zwróć się o pomoc do swojego
lokalnego administratora.

Konfiguracja czytników news.

* Zasada ogólna: Praktycznie każdy czytnik wymaga konfiguracji i nic się tu
samo nie zrobi. W szczególności:
* Skonfiguruj swój czytnik w ten sposób, aby w momencie tworzenia odpowiedzi
wstawiał jako znak wiodący w polu subject Re:, nie zaś Odp. czy cokolwiek innego.
* Nigdy nie posyłaj listów w HTML'u !
* Jedyny dopuszczalny w Internecie standard kodowania polskich ogonków to
ISO 8859-2.

Ogłoszenia i inne takie.

* Niedopuszczalne jest posługiwanie się listami/grupami dyskusyjnymi w
celach komercyjnych z wyjątkiem list/grup o takim właśnie przeznaczeniu
[pl.ogloszenia.*, pl.praca.*, hierarchia *.biz*].
* Także do wysyłania ogłoszeń niekomercyjnych, zaleca się używanie grup
pl.ogłoszenia.* a tylko w wyjątkowych okolicznościach można je posłać na grupę o
tematyce zgodnej z tematyką anonsu.

Przesyłanie plików (w tym binarnych).

* Do przesyłania plikow binarnych, czyli innych niż tekstowe, służą grupy
hierarchii bin/binaries (np. comp.binaries.msdos). W polskiej hierarchii news
takie grupy w praktyce nie istnieją.
* Jeżeli plik tekstowy jest znacznej wielkości (wiekszy niz 10000 bajtów),
należy go spakować jednym z popularnych programów archiwizujących i traktować
dalej jako binarny. Pamiętaj, zawsze lepiej podać adres interesującego pliku niż
przesłać go gdziekolwiek.
* Informując uczestników dyskusji o lokalizacji w sieci interesujących ich
informacji, zawsze podawaj pełny adres tych zasobow. Jeżeli zasoby zagraniczne
są dostępne również w Polsce (tzw. mirror), podaj adres na "polskim" serwerze.

Testowanie.

* Do przeprowadzania testów służą wyłącznie grupy *.test.* w szczególności
zaś grupa pl.test.

Inne równie ważne.

* Bądź cierpliwy - często musi upłynąć trochę czasu zanim list dojdzie tam
gdzie trzeba, nie wysyłaj więc od razu pięciu kopii.
* Swoim prywatnym animozjom dawaj wyraz wyłącznie w listach prywatnych. Nie
ma nic bardziej denerwującego i żenującego niż oglądanie grona publicznie
wyzywających się osob.

Mimo że nie istnieje żadna centralna zwierzchność pilnujaca przestrzegania zasad
netykiety, za ich łamanie grożą różnorakie konsekwencje, poczynając od
reprymendy przesłanej listem prywatnym, poprzez publiczne napiętnowanie, a
skończywszy na bardziej drastycznych posunięciach takich jak kasowanie listów,
skreślenie z listy subskrybentów, lub powiadomienie Twojego administratora.

Odnośniki.

1. Teksty dokumentów opisujących szczegółowo zasady netykiety:
SIEC, WSKAZÓWKI DLA UŻYTKOWNIKOW I ZASADY ETYKIETY.
Autor: Arlene H. Rinaldi (wrzesień 1992), Tłumaczenie: Krzysztof Snopek
(grudzien 1993)
ETYKIETA USENETU.
Autor: Jarosław Rafa.
2. lista dostępnych, polskich grup news wraz z ich opisem.
www.usenet.pl/doc/news-pl-faq.3.html
3. Taki dokument nazywa się zwykle "najczęściej zadawane pytania" bądź z
angielska FAQ (Frequently Asked Questions).

Uwagi (uwzględnione) nadesłali:

ZiemekBorowski(ziembor[]ziembor.waw.pl), GregorioKus(Grego[]RMnet.IT),
RafałMaszkowski(rzm[]torun.pdi.net),
MirekNowakowski(mirnow[]infoservice.com.pl),
MaciejPilichowski(macias[]phys.uni.torun.pl),
EmilStępniewski(emil[]univnet.waw.pl), TomaszSurmacz(tsurmacz[]ict.pw.wroc.pl),
MaciekSnieżek(msniezek[]medianet.pl), NinaLiedtke(nina[]friko.onet.pl)[],
JacekPopławski(jp[]ulgo.koti.com.pl),
MichalSobkowski(michael.sobkowski[]physik.uni-ulm.de),
RadosławZieliński(cuss[]alpha.net.pl),
MałgorzataKrzyżaniak(zuzanka[]venco.com.pl),
AndrzejWozniak(uszer[]po


--
<.>Przez moją generację głównie jest pan postrzegany przez pryzmat tych właśnie
filmów. Jak wspomina pan tamte czasy, jaki klimat tworzyły one dla artystów –
represyjny czy – na wzór omawianych filmów – bardziej absurdalno-groteskowy?
Pominąłbym tu słowo artysta – artystą się nie jest, nim się bywa. Pisarze,
reżyserzy, aktorzy, malarze itd. wcale nie muszą być artystami. Natomiast tak:
jeśli każde słowo, które chciało się wydrukować, powiedzieć z ekranu, powiedzieć
przez radio lub w telewizji, musiało być przedtem opatrzone specjalną pieczątką
urzędnika, który pozwalał to słowo powiedzieć i do tego określoną ilość razy i w
wyszczególnionych okolicznościach, to jest to już najlepszy dowód jakież to było
upiorne i represyjne. Nie można było wypuścić niczego, co by nie przeszło przez
cenzurę, nie zostało przez nią podpisane i dopuszczone do druku w takim a takim
dniu i w tym konkretnym piśmie – i w żadnym innym! Nawet gdy chciał pan
wydrukować sobie wizytówkę, potrzebne było pozwolenie z pańskiego urzędu, który
zwracał się do Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk lub jego
delegatury z prośbą o wystawienie wizytówki o takiej a takiej treści, w
określonej ilości egzemplarzy, oni zaś odpowiadali, że zgadzają się, ale o
treści zmienionej i nie w ilości dwustu, ale na przykład stu egzemplarzy itd. To
o czym mówię nie było niczym niezwykłym, to była norma. Dalej – nie ma pan radia
z wyjątkiem pierwszego programu, bo zagraniczne stacje są ciągle zagłuszane,
wiec nie wie pan co się dzieje. Nie ma pan paszportu, przez co nie może nigdzie
wyjechać, nie może się umówić z kumplem w Sztokholmie, bo nie ma takiej
możliwości. Podróżują tylko wysoko postawieni urzędnicy partyjni. Jest pan po
prostu zadrutowany, jest pan jak w więzieniu. Nie można swobodnie rozmawiać na
ulicy, bo pana spiszą lub spałują, nie można podpisać niczego co jest niezgodne
z linią partii i rządu dlatego, że z miejsca jest pan wyrzucony z pracy. Poza
tym był to ustrój kategorycznie totalitarny, nie można było nie tylko pisać czy
mówić, ale też w żaden sposób manifestować swoich przekonań... Co innego się
wtedy mówiło, co innego myślało, a widziało jeszcze co innego. W każdym
systemie, jakikolwiek by był, człowiek stara się znaleźć takie elementy swobody,
w których będzie się w miarę dobrze poruszał, które nie będą przeszkadzały
władcy czy nadzorcy, a jednocześnie pozwolą zostać człowiekiem w miarę
niezależnym wewnętrznie. I na tym polegały filmy Barei i Piwowskiego, że ci
ludzie takie sposoby znaleźli, za co chwała im, że potrafili – ale nie każdy tak
potrafił. Jest to zastanawiające, że z tamtych czasów w pamięci zostało tylko
kilka komedii.

Czy filmy te były celowo skierowane przeciw komuś lub czemuś? Czy były
zamierzoną manifestacją? Nie, były to normalne filmy, które po prostu kręciliśmy
i nikt z nas nie nosił w sobie żadnego przekonania ani nawet pomysłu na to, by
filmy te przeszły w jakiś sposób przez pokolenia, by znalazły się na ekranach za
dwadzieścia czy trzydzieści lat. Myśmy po prostu kręcili filmy, a że zdarzali
się ludzie, którzy byli szczególnie utalentowani – jak Piwowski czy Bareja –
ludzie po prostu nadzwyczajni, to wartość tych filmów zademonstrowała się po
latach, i dziś są to filmy ogromnie cenione. Ich dotkliwość i sposób patrzenia
na rzeczywistość były tak ogromnej klasy i wysokiej próby, że choć upłynął czas,
wszystko to ostało się jako ważne i zasadne.

Spotkałem się z sądem, że dobry kabaret skonał wraz z komuną, że prawdziwa
sztuka kabaretowa mogła rozkwitnąć tylko w cieniu cenzury i że dziś już nie ma
się z czego śmiać. Co pan na to? Z pewnością tak jest, że im większy nacisk i im
bardziej uwiera, tym większa perła pewnie powstanie – bo tak to jest
przynajmniej z perłopławami. I może tak samo jest z kabaretem, nie wiem, ale
przypuszczam, że nie. Co roku doświadczam przyjemności uczestniczenia w
Krakowskich Przeglądach Kabaretów „Paka” i stwierdzam ponad wszelką wątpliwość,
że działający tam młodzi ludzie są szalenie utalentowani, dowcipni,
inteligentni, wspaniali. A zdarzają się też genialni. Na przykład Zielonogórskie
Zagłębie Kabaretowe – że już tak rzecz sprowadzę do jednego przykładu – z
Władkiem Sikorą na czele. Za komuny byłoby to niemożliwe i chwała Bogu, że teraz
jest.

Czy Polska jest smutna? Tu bym się trochę zgodził... Dzisiejszy nacisk sytuacji
ogólnej stwarza w ludziach z pewnością poczucie zagrożenia, a nawet przekonanie,
że jest coraz gorzej, szczególnie że od strony wrażliwości społecznej wszystko
siadło i nikt się tym już specjalnie nie interesuje. Stworzone zostały natomiast
kryteria sukcesu, pieniądza, kariery i jakichś zewnętrznych demonstracji
dobrobytu. Tak jest i tak pewnie będzie. Wie pan, ja nie uważam systemu
kapitalistycznego za jakiekolwiek wyjście z sytuacji człowieka jako jednostki.
Wydaje mi się, że oczywiście komuna była obrzydliwa, ale kapitalizm też jest w
sumie trudny do przyjęcia i praktycznie rzecz biorąc jest to taki „talk show”
cały czas. Ale ja nie wiem czy odpowiadałby mi jakikolwiek ustrój społeczny. W
każdym trzeba po prostu pogodzić się z formą, z losem, który nas dotyka i nie
zawsze jest to specjalnie budujące. Z drugiej strony, ponieważ dotyczy to
wszystkich, jest to w jakiś tam sposób losowo sprawiedliwe. Ale już to, że jak
się ktoś znajdzie w takim a nie innym systemie, czasie, układzie – to właśnie
to, czy zostanie durniem, czy matołem, czy moralną dyktą – przecież to już jego
sprawa.

Od pewnego czasu obserwujemy agonię naszej kultury. Czy nie boi się pan, że gdy
kiedyś – miejmy nadzieję – ona odżyje, społeczeństwo odrzuci inteligentną i
inspirującą rozrywkę na rzecz reality show? Agonii nie ma. Po prostu wyjaśniło
się, że 70 procent społeczeństwa nie wie jak wygląda książka, a 95 procent nie
wie co to filharmonia. To wszystko. Oczywiście telewizja jest po prostu
straszna, ale ludzie przecież tym żyją i oglądają. Telewizja to sposób bycia,
życia, język – koszmarny, ale większość tak właśnie mówi – językiem kalekim,
pełnym rusycyzmów, bezsensownym, bełkotliwym. Mnie to imponuje, że oni się
porozumiewają.

Rozmawiał: Marcin Kowalski [Ultramaryna lipiec/sierpień 2002]


Stanisław Tym – wybitny komik, aktor i scenarzysta. Zagrał główne role w
niezapomnianych komediach m.in. w „Rejsie”, „Nie ma róży bez ognia”, „Co mi
zrobisz jak mnie złapiesz” (także współscenarzysta), „Miś” (również autor
scenariusza), „Rozmowy kontrolowane”.



Ashtanga Yoga
Ashtanga Yoga is an ancient system of Yoga that was taught by Vamana Rishi in
the Yoga Korunta. This text was imparted to Sri T. Krishnamacharya in the early
1900's by his Guru Rama Mohan Brahmachari, and was later passed down to Pattabhi
Jois during the duration of his studies with Krishnamacharya, beginning in 1927.

The following are aspects that Pattabhi Jois emphasizes as the main components
of Ashtanga Yoga.

www.ayri.org/closing-prayer.html
Vinyasa: Vinyasa means breathing and movement system. For each movement, there
is one breath. For example, in Surya Namskar there are nine vinyasas. The first
vinyasa is inhaling while raising your arms over your head, and putting your
hands together; the second is exhaling while bending forward, placing your hands
next to your feet, etc. In this way all asanas are assigned a certain number of
vinyasas.

The purpose of vinyasa is for internal cleansing. Breathing and moving together
while performing asanas makes the blood hot, or as Pattabhi Jois says, boils the
blood. Thick blood is dirty and causes disease in the body. The heat created
from yoga cleans the blood and makes it thin, so that it may circulate freely.
The combination of the asanas with movement and breath make the blood circulate
freely around all the joints, taking away body pains. When there is a lack of
circulation, pain occurs. The heated blood also moves through all the internal
organs removing impurities and disease, which are brought out of the body by the
sweat that occurs during practice.
Sweat is an important by product of vinyasa, because it is only through sweat
that disease leaves the body and purification occurs. In the same way that gold
is melted in a pot to remove its impurities, by the virtue of the dirt rising to
the surface as the gold boils, and the dirt then being removed, yoga boils the
blood and brings all our toxins to the surface, which are removed through sweat.
If the method of vinyasa is followed, the body becomes healthy and strong, and
pure like gold.

Ashtavakrasana

After the body is purified, it is possible to purify the nervous system, and
then the sense organs. These first steps are very difficult and require many
years of practice. The sense organs are always looking outside, and the body is
always giving into laziness. However, through determination and diligent
practice, these can be controlled. After this is accomplished, mind control
comes automatically. Vinyasa creates the foundation for this to occur.


Tristhana: This means the three places of attention or action: posture,
breathing system and looking place. These three are very important for yoga
practice, and cover three levels of purification: the body, nervous system and
mind. They are always performed in conjunction with each other.

Asanas purify, strengthen and give flexibility to the body.Breathing is rechaka
and puraka, that means inhale and exhale. Both the inhale and exhale should be
steady and even, the length of the inhale should be the same length as the
exhale. Breathing in this manner purifies the nervous system. Dristhi is the
place where you look while in the asana. There are nine dristhis: the nose,
between the eyebrows, navel, thumb, hands, feet, up, right side and left side.
Dristhi purifies and stabilizes the functioning of the mind.

For cleaning the body internally two factors are necessary, air and fire. The
place of fire in our bodies is four inches below the navel. This is the standing
place of our life force. In order for fire to burn, air is necessary, hence the
necessity of the breath. If you stoke a fire with a blower, evenness is required
so that the flame is not smothered out, or blown out of control.

Bhairavasana
The same method stands for the breath. Long even breaths will strengthen our
internal fire, increasing heat in the body which in turn heats the blood for
physical purification, and burns away impurities in the nervous system as well.
Long even breathing increases the internal fire and strengthens the nervous
system in a controlled manner and at an even pace. When this fire is
strengthened, our digestion, health and life span all increase. Uneven
inhalation and exhalation, or breathing too rapidly, will imbalance the beating
of the heart, throwing off both the physical body and autonomic nervous system.

An important component of the breathing system is mula and uddiyana bandha.
These are the anal and lower abdominal locks which seal in energy, give
lightness, strength and health to the body, and help to build a strong internal
fire. Without bandhas, breathing will not be correct, and the asanas will give
no benefit. When mula bandha is perfect, mind control is automatic.


The six poisons: A vital aspect of internal purification that Pattabhi Jois
teaches relates to the six poisons that surround the spiritual heart. In the
yoga shastra it is said that God dwells in our heart in the form of light, but
this light is covered by six poisons; kama, krodha, moha, lobha, matsarya, and
mada. These are desire, anger, delusion, greed, envy and sloth. When yoga
practice is sustained with great diligence and dedication over a long period of
time, the heat generated from it burns away these poisons, and the light of our
inner nature shines forth.


This forms the practical and philosophic basis of Ashtanga Yoga as taught by Sri
K. Pattabhi Jois.


Pomnik antysemityzmu
Tygodnik "Wprost", Nr 1247 (05 listopada 2006)

www.wprost.pl/ar/?O=96657
Komunistyczną władzę w Polsce najdłużej sprawowała prorosyjska i antyżydowska
czerwona endecja

Henryk Grynberg
Prozaik, poeta, dramaturg i eseista, autor prawie trzydziestu książek

Pomniki oddają cześć tym, którym je postawiono, i uczą tych, którzy na nie
patrzą. Kogo ma uczcić i czego ma uczyć pięciometrowy pomnik Romana Dmowskiego w
sercu stolicy Polski, przy Trakcie Królewskim, najpiękniejszej, reprezentacyjnej
trasie, której nie ominie żaden turysta krajowy czy zagraniczny, żadna wycieczka
szkolna?
Roman Dmowski w 1905 r. współdziałał z rosyjskim zaborcą w tłumieniu rewolucji,
która w Królestwie Polskim miała charakter narodowowyzwoleńczy, i w nagrodę za
kolaborację otrzymał krzesło poselskie w Dumie. Na konferencji pokojowej w
Wersalu znalazł się na czele polskiej delegacji, ponieważ reprezentował
orientację prorosyjską, a Rosja formalnie należała do państw, które zwyciężyły.
O co się tam targował? O ograniczenie praw obywatelskich dla polskich Żydów.
Jako przywódca Stronnictwa Narodowo-Demokratycznego ponosi odpowiedzialność za
zamach na pierwszego demokratycznie wybranego prezydenta Polski, który padł od
kuli endeka po nagonce prasowej. Dlaczego Dmowski i jego partia nienawidzili
prezydenta Narutowicza? Bo jego wybór popierali Żydzi i inne mniejszości
narodowe. Obsesyjny antysemityzm był głównym, jeśli nie jedynym, filarem
ideologii i polityki Dmowskiego. W 1926 r. założył antysemicką organizację Obóz
Wielkiej Polski, który w 1934 r. przeobraził się w otwarcie faszystowski Obóz
Narodowo-Radykalny (ONR), a gdy i ten twór mu rozwiązano - w bojówkarską,
łobuzerską Falangę. Polska uniknęła ich dyktatury tylko dzięki Piłsudskiemu i
jego wojsku. Zwierzęcy nacjonalizm, jaki szerzyli w odrodzonej Polsce, której
jedną trzecią ludności stanowiły mniejszości narodowe, przyspieszył jej upadek i
klęskę w 1939 r.
Zwolennicy chcą koniecznie nazywać Dmowskiego myślicielem. Pewnie dlatego że
napisał książkę pod tytułem "Myśli nowoczesnego Polaka", tytułem bardzo mylącym,
bo to płody zacofanego, prymitywnego umysłu, którego jedyną "nowoczesnością"
były demagogia i cynizm. "Dmowski był jedną z najbardziej negatywnych postaci w
historii Polski (...). Jak mało kto umiał wyczuwać nastroje historycznie
niedojrzałych mas polskich, umiał grać na ich lękach, umiał trafiać do tego, co
w Polsce było najprymitywniejsze" - pisał o nim naoczny świadek tamtych lat
Aleksander Hertz ("Wyznania starego człowieka", Londyn 1979). Dlatego Dmowski
miał tak wielu potomnych "myślicieli". Doszli oni do głosu zaraz po śmierci
Piłsudskiego, a po marcu 1968 r. dorwali się wreszcie do władzy i sprawowali ją
aż do niesławnego końca PRL. Tak, komunistyczną władzę w Polsce najdłużej
sprawowała służalczo prorosyjska i obłędnie antyżydowska czerwona endecja, a
jedyne, co Polska zawdzięcza tym potomkom Dmowskiego, jest to, że ich
prymitywizm przyspieszył rozkład i rozpad systemu.
Powiedz mi, kogo czcisz, a powiem ci, kim jesteś. Dlatego cień Dmowskiego padnie
na Polskę i Polaków. Ponownie. Owszem, istnieje odpowiedzialność zbiorowa,
zwłaszcza w wolnym i niepodległym kraju. Na nic się zdadzą gołosłowne
deklaracje, że "w Polsce nie ma miejsca dla antysemityzmu", skoro jest, i to
poczesne, na wysokim cokole.

Jak po wywaleniu Idy Kaminskiej z Polski pojechala do Szwecji celem udzielenia
wywiadu, ze w Polsce nie ma zadnego antysemityzmu, bo ona jest przeciez aktorka.
P00zi jako wszechpolak mnie nie zaskoczyl, bo skoro pisze do Giertycha donosy,
to czemu nie mialby go bronic przed wrogami ktorzy zbieraja podpisy przeciwko
niemu. Sugestia, ze jedynie 20 emigrantow ma taka opinie o Giertychu, jest
poniekad tez zrozumiala, choc, delikatnie mowiac, wielce oryginalna. Atak na
festiwal krakowski tez do niego pasuje, bo po co panstwo polskie ma wydawac kase
na festiwale zydowskie, jak mogloby np. na pikniki z plonacymi swastykami. A
poza tym szczucie etniczne jest jak najbardziej w "tych" klimatach. Tylko nie
wiem po co on na ta "martwa ziemie" w ogole przyjezdza, mowi "martwym jezykiem"
i szwenda sie po "martwym" forum przedstawiajac jako Zyd? W kazdym razie calosc
swietnie pasuje do tradycji rodzinnej, ze Pilsudski to nazista. Aaale czUbek
gory lodowej...:(


--
terra
toolbar

„Egy demokrata nem buzdít anarchiára”
Interjú Adam Michnikkel

knihovna.szmo.cz/katalog/eng/l.dll?cll~41295

www.przeglad-tygodnik.pl/index.php?site=kraj&name=2817
www.immi.se/kultur/authors/polacker/lapter.htm
Jan Lapter, polski emigrant w liscie, w tym samym numerze "Kultury" napisal, ze:
"Filosemityzm, jest taka sama forma rasizmu, co antysemityzm". ...

www.immi.se/kultur/authors/land-authors-l.htm
Title: Jewish festival in Krakow
Name: Jan Lapter
City: Warsaw State: Poland
These 3 letters are typical of so called Polish-Jewish relations. I think mr
Turner isn`t speaking about Poles being responsible for WWII Jewish hecatomb in
Poland. He just thinks, as I do, that having a Jewish festival in a cemetery is
not appropriate. Jan Lapter

www.haaretz.com/hasen/pages/ShArt.jhtml?itemNo=736806

W nienapisanym jeszcze bilansie strat, jakie polskie życie umysłowe poniosło w
wyniku 45-letnich rządów komunizmu, będzie trzeba odnotować odcięcie Polaków od
wielu najważniejszych dzieł myśli światowej

Do twórców, którzy do PRL mieli wstęp surowo wzbroniony, należała Hannah Arendt.
Jej prace fragmentarycznie ukazywały się jedynie w obiegu niezależnym -poza
zasięgiem cenzury. W 1984 roku wydawnictwo Zbliżenia opublikowało tom I słynnych
" The Origins of totalitarianism" pod tytułem "Źródła totalitaryzmu". Dwa lata
później CDN wydało inny fragment tej pracy - "Propaganda totalitarna". Nawiasem
mówiąc, przetłumaczony i opatrzony wstępem przez Adama Rysiewicza, redaktora
także najnowszej edycji tekstów Arendt. W całości klasyczne dzieło o
totalitaryzmie ukazało się - dzięki Niezależnej Oficynie Wydawniczej - w Polsce
dopiero w 1989 roku,a więc 38 lat po pierwszym wydaniu. Te cztery dekady
spóźnienia są miarą intelektualnego zacofania, w jakie wepchnął nas system
reklamujący się jako najbardziej postępowy ustrój w historii.

www.rzeczpospolita.pl/dodatki/plus_minus_061202/plus_minus_a_9.html

W tym, że książki Hannah Arendt nie miały szans na przejście przez sito
PRL-owskiej cenzury, nie było, oczywiście, żadnego przypadku. Napisane przez nią
zaraz po wojnie i opublikowane w1951 roku przenikliwe studium systemów
totalitarnych, do których jako pierwsza zaliczyła zarówno nazizm, jak i
komunizm, odsłaniało prawdę o zbrodniczej naturze sowietyzmu, która dla wielu
zafascynowanych marksizmem intelektualistów była w owym czasie obrazoburcza.
Największy rozgłos przyniosła jej wszakże książka " Eichmann w Jerozolimie.
Rzecz o banalności zła" z1963 roku, będąca relacją z procesu zbrodniarza
hitlerowskiego porwanego przez izraelskie służby specjalne z Argentyny i
skazanego na śmierć. Tytułowa teza o "banalności zła" stała się przedmiotem
bardzo wielu analiz i polemik, a sama Arendt wracała do niej jeszcze
wielokrotnie. Wokół niej krążą także teksty z właśnie wydanego zbioru pt.
"Odpowiedzialność i władza sądzenia".

Kwestia odpowiedzialności za zbrodniczą przeszłość była dla
niemiecko-amerykańskiej uczonej podstawowa. "Uporamy się z naszą przeszłością
jedynie pod tym warunkiem, że zaczniemy ją osądzać i zdobędziemy się wobec niej
na uczciwość" - napisała w liście do jednego ze swych polemistów. Trudno sobie
wyobrazić, by przemówiła do niej tzw. filozofia grubej kreski czy propozycja
hurtowej amnestii dla funkcjonariuszy systemu totalitarnego. Zamiast łatwego
rozgrzeszenia Arendt proponowała uczciwy namysł nad postępowaniem wczasach
dyktatury, a w miejsce odpowiedzialności zbiorowej - odpowiedzialność osobistą.
Największy problem moralny stanowiły dla niej nie tyle zbrodnie dyktatury, ile
zdumiewająca łatwość, z jaką do przestępczego systemu włączali się zwyczajni,
ukształtowani w tradycyjnych normach ludzie, którzy "nie potrafili przeciwstawić
własnego osądu temu, co odczytywali jako wyrok historii".

W systemach totalitarnych, które niszczyły starą hierarchię wartości i równie
sprawnie posługiwały się terrorem co ideologią, ludzka władza sądzenia została
poddana najtrudniejszej próbie. Ludzie działali bowiem "w warunkach, w których
każdy czyn moralny był nielegalny, a każdy legalny czyn był przestępstwem". W
takich czasach uznanie muszą budzić nie tylko bohaterowie, którzy przeciwstawili
się czynnie reżimowi, ale także ci, którzy po prostu odmówili współpracy i
uczestnictwa w życiu publicznym. Bo jako jedyni, pisze Arendt, ośmielili się oni
samodzielnie osądzić sytuację. Nie dlatego, że mieli lepszy system wartości, ani
dlatego, że byli bardziej przywiązani do dawnych kryteriów tego, co słuszne i
niesłuszne. Najważniejsza była zdolność domyślenia, czyli "dialogu pomiędzy mną
a moim "ja"". "Stawiali oni sobie pytanie, do jakiego stopnia będę mógł żyć w
pokoju ze sobą po popełnieniu pewnych czynów, i uznali, że lepiej nie robić nic,
nie dlatego, że świat stanie się od tego lepszy, ale po prostu dlatego, że tylko
pod tym warunkiem będą mogli żyć i akceptować siebie. Dlatego też woleli umrzeć,
kiedy zmuszano ich do uczestnictwa. Mówiąc krótko, nie chcieli zabijać nie
dlatego, że tak ważne było dla nich przykazanie: "Nie zabijaj", ale dlatego, że
nie chcieli żyć z mordercą - z samym sobą".

Autorka "Korzeni totalitaryzmu" zajmowała się osobistą odpowiedzialnością w
warunkach dyktatury także dlatego, że odrzucała odpowiedzialność zbiorową. "Nie
ma czegoś takiego jak wina zbiorowa. Pojęcia winy i niewinności mają sens tylko
w odniesieniu do jednostek". Arendt z aprobatą pisze o postępowaniu sądu w
Jerozolimie, który oświadczył, że proces Eichmanna nie dotyczy systemu
politycznego czy "jakiegoś "izmu"", na przykład antysemityzmu, lecz osoby; i
jeśli oskarżony był funkcjonariuszem, podlega zarzutom właśnie dlatego, że nawet
funkcjonariusz jest wciąż człowiekiem i właśnie jako taki staje przed sądem".
Człowiek idący na służbę zbrodniczego systemu totalitarnego nie może zrzucić z
siebie brzemienia winy za popełnione w tej służbie przestępstwa, obwiniając o to
władzę, której się podporządkował.

Zamazaniu jednostkowej odpowiedzialności służy także postrzeganie całych
narodów, przede wszystkim Niemców i ich przeszłości, jako współwinnych zbrodni.
"Zawsze wydawało mi się to kwintesencją konfuzji moralnej, że w okresie
powojennym w Niemczech ci, którzy osobiście byli absolutnie niewinni, zapewniali
siebie nawzajem i świat o swojej winie, natomiast bardzo niewielu prawdziwych
zbrodniarzy było gotowych na choćby odrobinę skruchy. Rezultatem tego
spontanicznego przyznania się do winy zbiorowej było oczywiście bardzo
skuteczne, choć niezamierzone, wybielenie tych, którzy jednak mieli coś na
sumieniu: tam, gdzie wszyscy są winni, nikt nie jest winny". Konfuzja moralna, o
jakiej pisze autorka "Odpowiedzialności i władzy sądzenia", znamionowała również
sytuację w Polsce po upadku PRL. Komunistyczna dyktatura została w1989 roku
odrzucona, ale nie osądzona. Komunizm nie miał swojej Norymbergi ani swego
procesu Eichmanna. Na pojawiające się na progu polskiej demokracji nieśmiałe
postulaty pociągnięcia funkcjonariuszy i przywódców systemu do prawnej i
politycznej odpowiedzialności można było usłyszeć odpowiedź, że przecież wszyscy
byli tak czy inaczej wciągnięci w tryby systemu, a więc współwinni. Tak jakby
nie było fundamentalnej różnicy między udziałem w takich rytualnych
manifestacjach poparcia dla reżimu, jak pochody pierwszomajowe, a służbą w
strukturach władzy. Dzieje zaniechania rozliczeń z PRL potwierdzają diagnozę
Arendt -odpowiedzialność za dyktaturę musi być indywidualna albo nie będzie jej
wcale.
--
terra
toolbar

Brytyjscy psychiatrzy z King's Col lege London zbliżyli się do poznania
tajemnicy psychopatycznej osobowości.

Zaburzenie to dotyka średnio co setnego człowieka. Jak tłumaczą naukowcy,
psychopaci nie potrafią prawidłowo odczytywać emocji innych ludzi. Nie pozwala
im na to wadliwe działanie ich mózgów. W rezultacie nie mają blokady hamującej
zadawanie innym bólu, nie rozumieją bowiem, czym jest cierpienie drugiego
człowieka. Badacze doszli do tego wniosku, podglądając pracę mózgów osób, u
których wykryto psychopatię.

www.rzeczpospolita.pl/dodatki/pierwsza_strona_061205/pierwsza_strona_a_4.html
Szacuje się, że stanowią ok. 1 proc. społeczeństwa. Co kryje się u źródła
psychopatycznej osobowości? Naukowcy są coraz bliżej znalezienia odpowiedzi na
to pytanie. Jak udało się ustalić zespołowi z Instytutu Psychiatrii londyńskiego
Kings College, ich zachowanie może być konsekwencją defektów pracy mózgu.
Psychopaci dysponują bowiem gorszymi umiejętnościami odczytywania ekspresji
ludzkiej twarzy, zwłaszcza związanej z negatywnymi emocjami, jak strach czy
smutek. [...]

-Brak umiejętności rozpoznawania ludzkich emocji i reagowania na nie sprawia, że
osobowości psychopatyczne nie mają blokady przed zachowywaniem się w sposób,
który mógłby ranić innych - podsumowuje wyniki prac Brytyjczyków szef zespołu,
profesor Declan Murphy. Doceniają je również koledzy po fachu. -Nowo zdobyta
wiedza z pewnością pomoże lepiej zrozumieć zachowanie osób psychopatycznych -
skomentował dr Nicola Gray ze School of Psychology nabrytyjskim Uniwersytecie
Cardiff. Jak jednak dodał, czeka nas jeszcze długa droga, by można było
zastosować ją w praktyce. Wciąż bowiem nie wiadomo, w jaki sposób można leczyć
psychopatię.

Widać to już w dzieciństwie

Problem jest o tyle istotny, że osoby dotknięte psychopatią często wchodzą w
konflikt z prawem. Według szacunków naukowców psychopatami jest od 15 do 25
proc. mężczyzn i od 7 do 15 proc. kobiet przebywających w amerykańskich więzieniach.

Na temat źródła tego zaburzenia pisze również kanadyjski profesorpsychiatrii
Robert D. Hare. W swojej niedawno wydanej w Polsce książce "Psychopaci są wśród
nas" przytacza na to kilka teorii. Jedna z nich mówi, że mózgi tych osób
rozwijają się w anormalnie wolnym tempie. Inna, że psychopatia jest wynikiem
wczesnego uszkodzenia lub zaburzenia czynności tego organu. Być może dlatego
objawy psychopatycznego zachowania są widoczne już w dzieciństwie. Jak
podsumowuje prof. Hare, "psychopaci to społeczni drapieżcy, którzy oczarowują,
manipulują i bezwzględnie torują sobie drogę przez życie, pozostawiając za sobą
złamane serca, zdruzgotane nadzieje i puste portfele".

Wyniki badań zostały opublikowane w najnowszym wydaniu " British Journal of
Psychiatry".

www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_061205/nauka/nauka_a_2.html

--
terra
toolbar

forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=902&w=53187708&a=53350448
henryk grynberg otworzyl furtke dla innych...dla p00zernego tez...

Panie Jerzy, tej dyskusji o przynaleznosci ubecko- partyjnej by nigdy nie bylo,
gdyby nie to, ze niektorzy wyobrazaja sobie, ze z tytulu onegdajszej
przynaleznosci maja jakies szczegolne zobowiazania dzisiaj. I je wypelniaja. Co
do liczby opuszczających, to chyba sie pan myli, nie wydaje mi sie, żeby do
angazowania w dzialalnosc ubecka wybierano wylacznie osoby o pochodzeniu
zydowskim. Spodziewam sie raczej, ze spora czesc z tej wymienionej przez pana
liczby osob zostala w Polsce, a nawet zrobila kariery zyciowe, otrzymala talony
na samochody i piekne mieszkania, etc. Wyjechani przynalezni z kolei w jakiejs
czesci skorzystali z pierwszej nadarzajacej sie okazji by sie zglosic po ochrone
przed przynaleznoscia ubecko- partyjna do FBI i innych wlasciwych instytucji, w
zaleznosci od tego, jak nachalna byla ta ubecko partyjna chec wspolpracy, czesc
kontynuowala przynaleznosc, tyle ze juz nie partyjno ubecka, a wywiadowcza, a
czesc w ogole byla na delegacji, mniej wiecej tak samo, jak Castro wysylal
delegatow z kazda fala uchodzcow. Ci ostatni zajmowali sie glownie blokowaniem
pomocy dla opozycji, donoszeniem na kolejne transporty, szpiegowaniem rozmaitych
biur, a takze wzniecaniem konfliktow etnicznych w obrebie emigracji. Ta wesola
dzialalnosc, za drobnym, acz godziwym wynagrodzeniem liczonym w
USD,zintensyfikowala sie szczegolnie w czasach Solidarnosci. W USA polegala
glownie na zapobieganiu pomocy amerykanskiej i kompromitowaniu Solidarnosci. W
tym celu Prawdziwi Polacy wypowiadali sie w mediach publicznych co mysla o
Prawdziwych Zydach, nastepnie Prawdziwi Zydzi potepiali Prawdziwych Polakow za
antysemityzm wysysany z mlekiem matki, nastepnie kongres odkladal dyskusje nad
Polska do bardziej sprzyjajacej okazji, a Prawdziwy Polak z Prawdziwym Zydem
szli na piwo, zeby to uczcic. Ale jesli chodzi o stosunki liczbowe spoleczenstwa
zaubeczonego do niezaubeczonego, to spoleczenstwo krajowe ma jednak duzo
bardziej niekorzystna relacje w tym wzgledzie niz emigracja.

Jesli chodzi o p00ziego, to w jego przypadku jestem w stanie uwierzyc we
wszystko, wlacznie z tym, ze zgryz bieruta jest jego kreacja, potrzebna jemu
oraz niejakiej ewuni (niestety, to samo imie) jako pretekst do niszczenia
wrogow. To by wyjasnialo dlaczego p00zi z ewunia twierdza ze zgryz bieruta jest
drfroydem, ale wyzywaja za niego mnie. Ta zdumiewajaca sytuacje w calosci sie da
wytlumaczyc wlasnie partyjna ubecka przynaleznoscia. Wyzwalanie kobiety z
kapitalistycznej opresji polegalo na nadaniu im prawa do wolnosci seksualnej na
partyjno - ubeckich imprezach towarzyskich oraz wybieraniu sobie wlasciciela. No
i we wszelkiego rodzaju wojnach aparatowych jak atakujacy bali sie wroga, to sie
zajmowali niszczeniem jego wlasnosci, w tym kobiety. Dlatego p00zi jest gleboko
przekonany ze zgryz bietuta to drf, ale usiluje dokuczac mi, a ewunia mu pomaga,
bo jest wytresowana i zapewne wybrala sobie p00ziego na wlasciciela. Ataki z jej
strony sa wczyms w rodzaju merdania ogonem do wlasciciela, ze jest taka
pozyteczna. I po tych zachowaniach bez pudla mozna rozpoznac przynaleznosc.






--
terra
toolbar

[ŻW] Grynberg: proszę kolegów, by również ujawnili swoją przeszłość
autor: Rafał Pasztelański, tp, 2006-12-02, Ostatnia aktualizacja: 2006-12-02
Z Henrykiem Grynbergiem rozmawia Rafał Pasztelański

www.zw.com.pl/zw2/index.jsp?place=Lead25&news_cat_id=351&news_id=130975&layout=5&forum_id=16169&page=text

11 października 1956 r. został Pan zarejestrowany jako tajny współpracownik o
pseudonimie Reporter...
Rzeczywiście, podpisałem coś takiego. Studiowałem wtedy dziennikarstwo. Zrobiłem
to z dwóch powodów: szantażu i strachu. Moja matka razem z ojczymem próbowali
wtedy wyjechać za granicę. Ojczymowi grunt palił się pod nogami, bo robił
półlegalne interesy. Gdyby nie wyjechał, zostałby po raz drugi przyskrzyniony.
Gdy się do mnie zgłosili ludzie z bezpieki, to dali do zrozumienia, że jeżeli
zależy mi na tym, aby oni wyjechali, to muszę współpracować. Po drugie, w czasie
studium wojskowego byłem szykanowany. Stawałem do raportu i groziło mi
relegowanie. Było dla mnie jasne, że jeżeli odmówię, to będę leżał. I wtedy
podpisałem.

Jak doszło do pierwszego spotkania?
Pamiętam, że tam gdzie mieszkałem, przyszedł jakiś mężczyzna i powiedział, że
chciałby się ze mną spotkać. Pokazał legitymację, zaprosił na spotkanie i
powiedział, żebym nikomu o tym nie mówił. Mieszkałem z kolegą, który pytał mnie,
o co chodzi, kto to jest, ale nic mu nie powiedziałem. Wychodząc, poprosiłem
jednak go, by powiadomił moją matkę, gdybym za długo nie wracał. Na spotkaniu
ten mężczyzna powiedział, żebym się uspokoił, bo nic mi nie grozi. To była
spokojna rozmowa.

Co SB chciała od Pana?
Powiedzieli, że mają nadzieję, iż im pomogę w obronie Polski Ludowej przed
wrogami wewnętrznymi i zewnętrznymi. Co ciekawe, nie domagali się żadnych
donosów, dali mi tylko jakąś formułkę pod dyktando, abym napisał i podpisał.
Potem ten facet przekazał mnie drugiemu panu, który był z wywiadu wojskowego. On
mnie przejął.

Chcieli zrobić z Pana rasowego szpiega?
Chyba tak. Ten człowiek z wywiadu chciał mnie nauczyć mikrofilmów. Ze trzy razy
spotkałem się z nim we Flisie, bo tam były najlepsze flaki w Warszawie. Można
więc powiedzieć, że otrzymałem od polskiego wywiadu dwie setki wódki i dwie albo
trzy porcje flaków.

Jak długo spotykał się Pan z oficerem wywiadu?
W pewnym momencie ten facet z wywiadu, to było gdzieś w 1957 r., zaproponował,
abym poszedł na zabawę do sali kolumnowej Pałacu Kazimierzowskiego na
uniwersytecie i poznał jakąś panią Barbarę. Nie miałem czystego sumienia, jeśli
chodzi o dziewczyny, ale takiego numeru to bym nie zrobił. To ja sobie
pomyślałem, że tu się żarty skończyły. I przestałem się zjawiać na jakichkolwiek
spotkaniach.

W archiwach IPN jest zapis archiwisty SB, że udzielał Pan informacji o znajomych
i rodzinie...
Nikt mnie nigdy o to nie pytał. Nie byłem szpiclem. Nie donosiłem na nikogo.
Nigdy nie wziąłem od nich ani grosza, chociaż proponowali mi pieniądze. Nie
miałem też żadnych przywilejów. Niczego się też ode mnie nie dowiedzieli.

I co? Służby dały Panu spokój?
Przysłali kilka listów, ale telefonów wówczas nie było, a ja zmieniłem parę razy
adresy. Ostatni raz dopadli mnie w listopadzie 1959 r. w moim mieszkaniu w
Łodzi. Złożyłem wówczas podanie o paszport, bo chciałem odwiedzić matkę w
Izraelu. Wtedy ten facet przyszedł i powiedział, abym zabrał ze sobą list do
Izraela. Powiedziałem mu, że ja się takimi sprawami nie zajmuję, że jestem
pisarzem i nawet jeśli nie wyjadę do Izraela, to nic dla nich nie zrobię.
Liczyłem się z tym, że po odmowie nie wyjadę. Miałem jednak dobrego znajomego w
urzędzie paszportowym w Łodzi i dostałem ten paszport. Od tamtej pory nie miałem
absolutnie żadnych kontaktów.

W notatce SB jest informacja, że 11 grudnia 1967 r. wyjechał Pan do USA i
odmówił powrotu, co było powodem rezygnacji z agenta „Reportera”.
Ta notatka jest kłamliwa. Wyjechałem do USA w październiku z Teatrem Żydowskim,
a 30 grudnia, będąc już w Stanach, oświadczyłem, że nie zamierzam wracać do
Polski. W istocie nie uciekłem do USA, tylko zostałem zmuszony do wyjazdu na
fali antysemickich nastrojów w Polsce. Pierwsza rzecz, jaką zrobiłem w USA, to
powiedziałem FBI o kontaktach ze służbami specjalnymi PRL. Mówiłem, że próbowano
mnie zwerbować, ale ja nic dla nich nie zrobiłem. FBI pytało mnie po prostu, czy
jest coś takiego, czym można mnie szantażować. Opowiadałem o tym, gdy miałem
otrzymać obywatelstwo USA.

Nie zastanawiał się Pan nigdy nad tym, aby opowiedzieć o współpracy z SB czy
wywiadem?
Podpisanie tej lojalki jest niechlubne i dlatego o tym nie mówiłem. Bałem się
wtedy odmówić, ale wiedziałem, że żadnym szpiclem nie będę. Od jakiegoś czasu
zastanawiałem się jednak, czy nie opowiedzieć o tym. Piszę teraz coś w rodzaju
takich wyznań. Myślałem, żeby wspomnieć w nich i o tym. Wahałem się, ale teraz
to zrobię. Pamiętajmy, że w tych archiwach są ludzie niewinni, trochę winni i
bardzo winni, i dlatego trzeba pokazać wszystkie dokumenty.

Nie uważa Pan, że najwyższy czas, aby otworzyć archiwa SB i skończyć z grami
teczkami i dziką lustracją?
Zdecydowanie. Uważam, że trzeba otworzyć te archiwa i pokazać, jak to wszystko
wyglądało. Niech pan sobie wyobrazi, że prawie wszyscy moi bliscy koledzy ze
studiów znaleźli się później na tej liście Wildsteina. Znam też analogiczne
przypadki do mojego. Spotykam się z takim Polakiem, który mieszka niedaleko. On
powiedział mi, że w latach 60. podpisał zobowiązanie i chodził regularnie na
spotkania, bo bał się im odmówić. Mówił, że jego koledze złamano życie, kiedy
odmówił SB. A ja uwikłałem się, będąc studentem, też z powodu strachu.

Nie boi się Pan ostracyzmu środowiska za to, że umieszczono Pana na listach
agentów SB?
Chciałbym, aby otworzono i pokazano wszystko, co jest na mój temat, ponieważ
jestem osobą publiczną i ludzie mają prawo wiedzieć, co mnie dotyczyło. Chcę, by
ujawniono każde słowo, każdy dokument. Wzywam moich kolegów pisarzy,
dziennikarzy, by uczynili to samo. Wiem, że wielu z nich, znanych mi osobiście,
znajduje się na listach tajnych współpracowników. Mówię im: „pokazuję swoje, a
wy pokażcie swoje."
.............................
terra.blox.pl/html

Ein Vogel in Österreich, drei in Slowenien | One bird in Austria, three in
Slovenia
27.4.2006

Aurelia, der weibliche Vogel, der sich einige Zeit in Norditalien aufgehalten
hat, wurde gestern, Mittwoch, in Friesach gesehen. Die Stadt liegt in Kärnten,
unweit der Grenz zur Steiermark und unmittelbar an der Migrationsroute. Von dort
ist der Vogel weitern nach Norden geflogen. Er scheint am besten Weg den
Alpenhauptkamm zu überfliegen!!

Drei weitere Vögel, allesamt Männchen der Generation 2004, sind ebenfalls
gestern, Mittwoch, in Slowenien nahe der Stadt Postojna (Koordinaten 45.45 N /
14.12 E) aufgetaucht. Der Ort liegt etwa 90 km östlich der Migrationsroute. Die
Vögel werden vor Ort beobachtet und können jederzeit festgesetzt werden. 90 km
sind aber keine allzu weite Distanz. Wir warten daher momentan ab, ob sie die
Abweichung korrigieren und nach Österreich weiter fliegen.
Aurelia, the female bird, continued from Northern Italy to the north. Yesterday,
Wednesday, he appeared in Friesach. That is a city in Carinthia, just at the
border to Styria. The position is directly at the migration route. From there
the bird continued to the North. It seems he is on the way across the Alps!!!

Three further birds, all males from the generation 2004, appeared in Slovenia
near the city Postojna (coordinates 45.45 N / 14.12 E). That is about 90 km
apart of the migration route. Local people watch the birds. In case it would be
easy to catch them. However, 90 km is not that far from the route, so we wait to
see if they turn back to continue along the route to the north.

www.waldrappteam.at/news/27IV_06.htm
___________________________________________________
serwisy.gazeta.pl/turystyka/1,72035,1492990.html
PoŁÓDŹmy się z...
Joanna Podolska
2003-05-22, ostatnia aktualizacja 2003-05-22 18:57
Henryk Grynberg: Mieszkałem w Łodzi od 9 do 26 roku życia. To najważniejsze
miasto w mojej biografii. Tu poznawałem świat, zdobywałem doświadczenia,
przeżywałem pierwsze romanse, rozczarowania, również ideologiczne. Tego się nie
zapomina.
Zobacz powiekszenie
Fot. Dariusz Kulesza / AG
więcej zdjęć
Ulica Legionów (po wojnie: 11 Listopada)

Do Łodzi przyjechaliśmy wiosną 1945 roku. Nasze pierwsze mieszkanie było na ul.
11 Listopada 33. To niezwykłe, ta ulica prawie się nie zmieniła przez 50 lat.
Takie same kamienice i sklepy. Jedna drobna różnica: wtedy były jeszcze
rynsztoki kryte płytami. I druga: nie było widać pomnika Kościuszki na placu
Wolności.

Chodziłem do szkoły nr 23 na Gdańskiej. Miałem jeszcze aryjskie papiery i
nazywałem się Henio Krzyżanowski, chodziłem do kościoła i na religię. Nawet
zagrałem kiedyś świętego Stasia.

Helenówek

W styczniu 1946 roku trafiłem do Domu Dziecka w Helenówku. Tam wysyłano dzieci
wątłe, słabe, które wymagały lepszego odżywiania i czystego powietrza. W Łodzi
takiego wtedy nie było. Ten dom dziecka był głównie dla dzieci żydowskich.
Utrzymywały go: Joint i inne żydowskie organizacje filantropijne, ale
wychowywani byliśmy całkowicie po świecku. Bez modlitw, synagogi,
błogosławieństw i koszernej kuchni. Ale obchodziliśmy tradycyjne święta
żydowskie. Na paschę była maca.

W styczniu 1946 roku było nas tu około setki. Gdy przyjechały transporty Żydów z
Rosji, zrobił się tłok. Trzeba było rozstawić namioty w ogrodzie.

Teren domu był otoczony wysoką siatką z drutu. Była też wartownia. Pilnowali nas
strażnicy z bronią. Bali się o nas, bo to było niedługo po pogromie w Kielcach.
Jeszcze kilka lat temu, kiedy tu byłem, wartownia stała. Przy bramie wejściowej
była poprzeczka, na której się bujaliśmy. O tak!

W Helenówku mówiło się wyłącznie po polsku. Ja na początku wcale nie znałem
żydowskiego. W 1947 roku kręcono u nas film "Unsere kinder" (nasze dzieci) i
wszystkim kazano rozmawiać w jidysz. Ponieważ mówiliśmy kiepsko, to z miasta
ściągnięto dzieci mówiące po żydowsku. Z czasem coraz więcej było dzieci
nieżydowskich.

Niektórzy, zwłaszcza starsi chłopcy, uciekali z naszego domu do kibucu, bo
chcieli wyjechać do Palestyny.

Od nas nikt nie chodził do szkoły hebrajskiej na Południową, tam uczyły się
głównie dzieci mieszczańskie. My chodziliśmy do szkoły żydowskiej na
Kilińskiego. Ciężarówką nas wozili do Łodzi. Z powrotem albo wracało się
ciężarówką z wszystkimi, albo - jak już podrosłem - tramwajem.

Od jesieni 1949 roku mieszkałem już z mamą w Łodzi.

Szkoła im. Pereca, ul. Kilińskiego 49

Kiedyś wyglądała dużo lepiej. Były balkony, od ulicy - gabinet dyrektora. Ale
tramwaje robiły jeszcze więcej hałasu niż teraz. Do szkoły Pereca chodziłem od
1947 do 1952 roku. Na początku było to dla mnie straszne, bo w ogóle nie mówiłem
po żydowsku, a tam wtedy prawie wszystkie przedmioty, z wyjątkiem polskiego i
historii, były w jidysz.

Klasy były na kilku piętrach. Poza tym - świetlica, stołówka. Dzieci dostawały w
szkole bułki z mielonymi sardynkami i kakao. Zaraz po wojnie, bo z roku na rok
było gorzej.

Na podwórku były kocie łby, nie tak jak teraz. Tu na trzepaku ćwiczyliśmy wymyki.

Nie miałem ulubionych nauczycieli.

A dziewczyny? Wszyscy kochaliśmy się w Mai. Przyjechała z Rosji i mówiła z
akcentem. Pięknie śpiewała po rosyjsku.

Najpierw było dużo dzieci, ale pod koniec lat 40. zaczęło się przerzedzać. Kto
tylko mógł i dostał paszport, wyjeżdżał do Izraela. Następowała też dejudaizacja
szkoły. Najpierw zlikwidowano hebrajski, potem stopniowo coraz więcej
przedmiotów było po polsku. W końcu po żydowsku był tylko jidysz.

Nauczyłem się czytać, pisać, sporo rozumiem, ale nadal kiepsko mówię. W Teatrze
Żydowskim czasami słyszałem na widowni jak ludzie szeptali: on nie umie mówić po
żydowsku.

Teatr Powszechny

Od jesieni 1949 do jesieni 1950 występowałem w Teatrze Powszechnym.

Grałem żydowskie dziecko w "Niemcach" Kruczkowskiego. Nie pamiętam, jak mnie
wybrano. Chyba przyszli do naszej szkoły i im się spodobałem. Tam była wspaniała
obsada. Irena Eichlerówna grała Ruth, Henryk Borowski - Petersa, a główną rolę
profesora Sonnenbrucha - Karol Adwentowicz. To była sztuka na jubileusz jego
55-lecia pracy. W "Niemcach" grała też Jadwiga Andrzejewska. Za każdy występ
dostawałem 500 zł. Za te pieniądze kupiłem sobie rower. To był mój pierwszy w
życiu rower. Mama nawet się bała, że będę jeździć po ulicach, ale w końcu się
zgodziła. W teatrze była naprawdę ciężka praca. Koledzy szli na podwórko się
bawić, a ja do teatru. Graliśmy siedem dni w tygodniu po osiem przedstawień, bo
w niedzielę była popołudniówka.

Potem wzięto mnie do teatru Jaracza. Grałem w sztuce Popowa pt. "Rodzina". To
było o rodzinie Lenina. Na Lenina na szczęście byłem za młody, ale grałem jego
młodszego brata Mitię.

Ulica Piotrkowska 71, dokładnie na wprost Moniuszki

Tu mieszkałem. To była bardzo elegancka kamienica, schody marmurowe, a w oknach
korytarza - witraże. W naszym mieszkaniu były dwa duże pokoje i łazienka.

Na podwórku rosły kasztany, czasami graliśmy tam w tenisa. Od strony podwórka
mieliśmy dokładnie taką samą firankę jak teraz wisi.

Kiedy ojczym wyszedł z więzienia, gdzie siedział za nielegalny handel, zaczął
pracować w różnych spółdzielniach pracy. Zajmował się głównie galanterią
skórzaną, ostatnio był w spółdzielni "Solidarność". Mama dorabiała na boku,
pośrednicząc w handlu pokątnym. Pomagała m.in. ojcu Wojtka Frykowskiego, który
był dużym przedsiębiorcą, w zdobywaniu dewiz. Taki czarny rynek. Cały czas było
podziemie gospodarcze. Moja mama zarabiała więcej od kierownika zaopatrzenia i
zbytu, jakim był ojczym. Oboje czekali na paszporty, żeby wyjechać z Polski.

Przed wyjazdem musieli oddać mieszkanie przy Piotrkowskiej, bo dla mnie było za
duże. W drodze łańcuchowej wymiany przypadła mi w udziale kawalerka przy 19
Stycznia 1. Ale Łódź kojarzy mi się zwłaszcza z

Ujjayi breath is sometimes called the ocean breath. Inhalation and exhalation
are both done through the nose. The air is taken into the back of the throat
with a constriction of the muscles, resulting in a hissing sound - an ocean
sound. As the throat passage is narrowed the speed of the air passing through it
is increased. This makes the breath long and thin.
........................
en.wikipedia.org/wiki/Ujjayi_breath........................
Ujjayi breath is used continuously throughout Ashtanga Vinyasa yoga, and
frequently in Power Yoga and Vinyasa flow yoga. This breath enables the
practitioner to maintain a rhythm to their practice, take in enough oxygen, and
helps build energy to maintain practice, while clearing out toxins from the
system. Eventually, when using Ujjayi breath in the context of Ashtanga Vinyasa
yoga, one wants to sound like Darth Vader. This breath is especially important
in transition into and out of postures, as it helps keep practitioners present,
aware, and grounded in the practice, and lends a meditative quality to such a
practice.

Skad pan wie czy ten kontroler biletow byl z Wroclawia? Miejsce wywiadu jeszcze
> o niczym nie swiadczy. To na pewno byl jakis negatywny skutek procesu
> globalizacji i niekontrolowanej migracji ludnosci Bardzo Niewypoczetej.

Pani (?) wybaczy ale tak mnie doniesiono. Zreszta potwierdzila to Ewa, znajoma zony. Oczywiscie
informacja moze byc sfalszowana, jak mase innych rzeczy na tej tu liscie dyskusyjnej. Natomiast jedno
jest pewne a mianowicie, ze rozumie dlaczego znow sie zaczela ta rozmowa o przynaleznosci ubecko-
partyjnej. Mialem wrazenie, e to juz raz bylo na tej liscie ale nie znalazlo zadnego zainteresowania.
Cieszy mnie jednak, ze wreszcie sie dowiedzialem o przyblizonej liczbie ludzi, ktorzy musieli opuscic
Polske w wyniku wydarzen 1967 a szczegolnie 1968 roku. Nie wiecej niz 20.000 ?
Wracajac do tramwajow....
Jezeli Pani/Pan jestescie wroclawianka/ninem to mozecie sobie to sami sprawdzic w najblizszym
wagonie. Ja bym zapytal kontrolera a nie meczyl poslanca.

I jeszcze jedno pytanie: czy Pozarski i Zgryz-Bieruta (nie Boruta?) to jedna i ta sama osoba ? Mial takie
wrazenie, przynajmniej czasami. Tak jakby masochista Pozarski przez tego calego Zgryz-Bietuta
przemawial. A czy Lapter to historyk okresu stalinizby czy tylko przypadkowy zbieg "okolicznosci" ?
milej niedzieli.

brakujace nazwiska......

142. Rachela Pinchasowicz, Holon, Izrael
143. Nelly Plocker (Goldkorn), Tel Aviv, Israel
144. Teresa Pollin, Bethesda, MD, USA
145. Elzbieta Poznanska, New York, USA 146. Wladek Poznanski, New York, USA
147. Ilia Primor, Tel Aviv, Izrael 148. Irena Primor (Kozak), Tel Aviv, Izrael
149. Anna Rabczynska Raduszynski, Paris, Francja 150. Halina Rabczynska-Sandri, Lausanne,
Szwajcaria 151. Barbara Rachmanski, Kopenhaga, Dania 152. Izaak Rachmanski, Kopenhaga, Dania
153. Wlodek Richter, Sztokholm, Szwecja
154. Blanka Rosenberg, Tel Aviv, Izrael 155. Stephen Rosenberg, Solna, Szwecja
156. Zenia Rosenshein, Haifa, Izrael 157. Misza Rosenshein, Haifa, Izrael
158. Lilian Rosenwald, Mulheim a.d. Ruhr, Niemcy
159. Jurek Rosner, Tel Aviv, Izrael 160. Mira Rosner, Tel Aviv, Izrael
161. Wlodzimierz Rozenbaum, Waszyngton, USA 162. Barbara Rubinstein, Goeteborg, Szwecja
163. Alexander Ruta, Geneve, Szwajcaria
164. Maja Salsbäck, Lund, Szwecja
165. Leon Sfard, Jerozolima, Izrael
166. Yoram Shaaf (Jurek Andrzejczak), Kiryat Bialik, Izrael
167. Alexander Sharon, Calgary, Alberta, Kanada 168. Joel Shapiro, Tel Aviv, Izrael
169. Anna Sierczynska, Frederiksberg, Dania
170. Klara Sigvardsson, Örebro, Szwecja 171. Adam Sikora, New York, USA
172. Mariana Sloan, Fair Lown, NJ, USA 173. Renia Slomka, New Jersey, USA
174. Clara Sobelman, Palmdale, CA, USA
175. Jozef Sobelman, Palmdale, California, USA 176. Ryszard Solarz, Sztokholm, Szwecja
177. Hanka Stankiewicz, Jerozolima, Izrael 178. Jerzy Stecher, Toronto, Kanada
179. Aniela Steinberg, Miami, FL, USA 180. Benjamin Steinberg, Miami, FL, USA 181. Helena Stern,
Jerozolima, Izrael 182. Lola Stern, Seattle, WA, USA 183. Mietek Stern, Seattle, WA, USA
184. Anna Suknik, Malmö, Szwecja
185. Victor Swiecicki, Santa Clarita, CA, USA
186. Tomek Szankowski, Jerozolima, Izrael 187. Jerzy Szenberg, Bois d?Arcy, Francja
188. Irena Szerman ? Kaplan, Paris, Francja189. Dorota Szklarek, Los Angeles, CA, USA
190. Mojzesz Szklarek, Los Angeles, CA, USA 191. Barbara Szklarek (Rener), Los Angeles, CA, USA
192. Jerzy Szklarek, Los Angeles, CA, USA 193. Piotr Szpiro, Düsseldorf, Niemcy 194. Edward Szpruch,
Rishon Le Zion, Izrael 195. Suzy Sztajnberg, Ramat-Aviv, Izrael 196. Leon Szyfer, Thornhill, Ontario,
Kanada
197. Ignacy Szymchowicz, Kopenhaga, Dania 198. Sophia Tchaikovsky (Klaniulc), Seal Beach, CA, USA
199. Vitold Tchaikovsky, Seal Beach, CA, USA
200. Jan Tencer, Lund, Szwecja
201. Felix Teshinsky (Cieszynski), Encino, CA, USA 202. Fred Teshinsky (Cieszynski), Dana Point, CA,
USA
203. Maurycy Torn, Yokneam, Izrael
204. Meir Trejbicz , Beer Jalov, Izrael
205. Andre Tremski, Frankfurt am Main, Niemcy
206. Stefan Ulman, Sztockholm, Szwecja 207. Henryk Waismel, Holon, Izrael
208. Ronit Waismel, Holon, Izrael 209. Josef Wajnblom, Lund, Szwecja 210. Natan Walden, Malmo,
Szwecja 211. Anna Weiler, Haifa, Izrael
212. Rysiek Weiler, Haifa, Izrael 213. Katarzyna Weintraub, Berlin, Niemcy 214. Michal Weintraub,
Berlin, Niemcy 215. Jerzy Wiener, Lund, Szwecja 216. Joanna Winter, Malmö, Szwecja
217. Jade Wiltgren, Malmö, Szwecja 218. Janusz Wiltgren, Malmö, Szwecja
219. Aurelia Vogel (Holcman), Lund, Szwecja
220. Wladyslaw Zajac, New York, USA
221. Henryk Zaydman, Carmiel, Izrael 222. Roza Zederman, Jerozolima, Izrael
223. Branley Zeichner, Jerozolima, Izrael
224. Lilka Zeligman, Bat Yam, Izrael 225. Salek Zeligman, Bat Yam, Izrael
226. Josef Zorski, Göteborg, Szwecja
227. Jacob Zylber, Gentofte, Dania
228. Zofia Gorska, Frederiksberg, Dania
229. Alex Gorski, Frederiksberg, Dania


Czy ktos moze mi podac informacje tu na tej liscie, nizej, jest dzieci milicjantow, ubekow a ile pociech
partyjnych dostojnikow ?
Na szczescie to tylko 230 osob na okolo 20.000 pozadnych Zydow, ktorzy musieli uciekac z Polski po
1967/68....
Zakladam, ze Pozarski jako syn jednego z tych, ktory Zydom robili zla reklame w Polsce i wsrod
Polakow a teraz probuja to samo robic na emigracji, opowie nam cos o tym ? Odwagi Pozarski-Lapter,
odwagi !

Pozarski, ilu tu, na tej liscie kolegow tatulcia lub wystarszonych osiagnieciami rodzicow, innych twoich
kolegow i kolezanek ?
Napisz cos Pozarskli, napisz !

-----------------------------------------------


OŚWIADCZENIE (z kwietnia 2006)
Z informacji podanej na stronie internetowej 68.org.pl wynika, że od kilku miesięcy działa
w
Warszawie stowarzyszenie o nazwie Hatikva68.

Jednym z celów tego stowarzyszenia jest:
?Prezentacja poglądów, a także działania na rzecz interesów emigracji 1968 roku wobec administracji
państwowej oraz innych instytucji polskich i międzynarodowych, wedle najlepszej wiedzy członków
stowarzyszenia.?

Pojęcie "emigracja 1968" określa tutaj osoby, które opuściły Polskę w wyniku anty semickiej kampanii
władz PRL w końcu lat 1960-tych i na początku lat 1970-tych.

Punktem, który został przyjęty przychylnie przez Premiera RP Kazimierza Marcinkiewicza podczas
spotkania ze stowarzyszeniem 13-go marca 2006, w Sztokholmie (68.org.pl/pmwiki.php/Kiosk/
DoTodkrecanie), było następujące sformułowanie:

?Dostęp do archiwów i dokumentacji o Marcu 68, w tym archiwów IPN, dla grup badawczych
powołanych przez Stowarzyszenie.?

My, niżej podpisani, ?emigranci 1968? oświadczamy:
- Hatikwa68 nie jest organizacja reprezentatywną dla ?emigracji 1968? en gros.
- Nie udzielamy stowarzyszeniu Hatikva68, ani jego założycielom, mandatu na ?prezentowanie?
naszych poglądów, a także działanie na rzecz naszych interesów wobec administracji państwowej
Rzeczypospolitej Polskiej oraz instytucji polskich i międzynarodowych.
- Sprzeciwiamy się, aby nieupoważnione przez nas osoby, tzw. ?grupy badawcze? powołane przez
stowarzyszenie Hatikva68, miały dostęp do teczek z archiwów IPN dotyczących ?emigracji 1968?.

Kwiecien 2006
Podpisy: 1. Joanna Altmejd, Lund, Szwecja 2. Liliana Andrzejewski, Kolonia, Niemcy m3. Irena Apt
(Hercig), Jerozolima, Izrael 4. Irena Bar (Erde), Jerozolima, Izrael´ 5. Michael Barnea (Brand), Highland
Park, IL, USA 6. Zenia Barnea (Panowka), Highland Park, IL, USA 7. Lidia Batt, Bat Yam, Izrael 8. Paul
Batt, Bat Yam, Izrael 9. Stefa Ben Ari, Arad, Izrael10. Ewa Better, Täby, Szwecja 11. Julian Better, Täby,
Szwecja 12. Barbara Bieganiec, Haifa, Izrael
13. Dawid Bigelajzen, Jerozolima, Szwecja14. Joanna Bilska, Heemstede, Holandia
15. Ela Blank, Paryz, Francja 16. Anatol Borejdo, Laudenbach, Niemcy 17. Barbara Brandys, Bethesda,
MD, USA18. Ruth Braw-Tal (Bertz), Rishon Le Zion, Izrael19. Max Breset, Göteborg, Szwecja 20. Juliusz
Brzezinski, Mölnlycke, Szwecj 21. Jarek Bubak, Solna, Szwecja
22. Natalia Bubak, Solna, Szwecja 23. Henry Chmielnicki, New York, USA 24. Paulina Chmielnicka, New
York, USA 25. Marek Chrapot, Br?ndby Strand, Dania 26. Maciek Cyngiser, Haifa, Izrael 27. Irena
Cynkier, Sztokholm, Szwecja
28. Anna de Tusch-Lec, Elsynor, Dania
29. Anna Dobiecka (Kaplan), Paryz, Francja 30. Nurit Dreiband, Ramat Gan, Izrael
31. Wiktor Drukier, Kopenhaga, Dania
32. Lilka Elbaum, Boston, USA33. Marek Elbaum, Dobbs Ferry, NY, USA
34. Majka Elczewska, Katonah, NY, USA 35. Benny Epsten, Eslöv, Szwecja
36. Ilana Etgar, Raanana, Izrael37. Joanna Feldman, Amsterdam, Holandia
38. Malka Fish, Kopenhaga, Dania 39. Simon Fish, Kopenhaga, Dania 40. Katerina Fishenfeld, New
York, USA41. Michael Fishenfeld, New York, USA 42. Relena Fishenfeld, New York, USA 43. Gabriela
Flicker (Zelman), Chicago, USA 44. Henryk Flicker, Chicago, USA
45. Anna Frajlich-Zajac, New York, USA
46. Wlodek Fraszczyk, Rishon Le Zion, Izrael 47. Ewa Fromm, Pasadena, CA, USA 48. Karol Fromm,
Pasadena, CA, USA
49. Wlodek Gdanski, Göteborg, Szwecja 50. Irena Gilert, Jerozolima, Izrael
51. Adam Gilert, Jerozolima, Izrael
52. Janina Gold, Sztokholm, Szwecja 53. Anatol Goldberg, Haifa, Izrael 54. Mirek Goldberg, Sztokholm,
Szwecja
55. Roza Goldfarb, Sztokholm, Szwecja 56. Wlodek Goldzund, Jerozolima, Izrael
57. Witek Goliat, Tel Aviv, Izrael 58. Adam Gorny, Brampton, Kanada 59. Jadwiga Gotlib, Hultsfred,
Szwecja
60. Roman Gotlib, Lund, Szwecja61. Marek Grinberg, Sztokholm, Szwecja 62. Czeslawa Grynblet,
Ramat Hasharon, Izrael 63. Lucyna Gutman-Grauer, Bruxelles, Belgia 64. Elwira Halicz, Jerozolima,
Izrael 65. Ludwik Halicz, Jerozolima, Izrael
66. Maria Harel, Rishon Le Zion, Izrael 67. Ed Harley, Larchmont, New York, USA 68. Alexandra Henner,
Manchester, Wielka Brytania 69. Grzegorz Himelstein, Kibutz Yad Mordehay, Izrael 70. Nina Himelstein,
Kibutz Yad Mordehay, Izrael
71. Helena Huberman, Lund, Szwecja 72. Daniel Huberman, Lund, Szwecja
73. Halina Hylander-Tureniec, Sztokholm, Szwecja
74. Julian Ilicki, Uppsala, Szwecja75. Adam Ilicki, Uppsala, Szwecja 76. Marek Intner, Nacka, Szwecja
77. Jacek Jachimowicz, Montgomery Village, USA 78. Marian Jagodzki, Nicea, Francja 79. Elizabeth
Jassem, Toronto, Ontario, Kanada
80. Basia Jaworski, Amsterdam, Holandia 81. Halina Jaworski-Klon, Düsseldorf, Niemcy 82. Aneta
Jozefowicz -Stecher, Toronto, Kanada
83. Tomasz Jozefowicz, Hvidovre, Dania 84. Shimon Judkowski, Holon, Izrael
85. Alexandre Kaplan, Paris, Francja 86. Ania Kaplan, Paris, Francja 87. Andrzej Karpinski, Frankfurt/M,
Niemcy
88. Lolek Katz, Miami, FL, USA 89. Benny Kelman, Miami, FL, USA 90. Guta Kelman, Miami, FL, USA
91. Richard Kerner, Paris, Francja 92. Anna Kiesler, Taeby, Szwecja93. Marek Kiesler, Taeby, Szwecja
94. Celina Klamberg, Lund, Szwecja 95. Igor Klamberg, Lund, Szwecja
96. Stephanie Klein, New York, USA 97. Lidia Kleiner, Holon, Izrael
98. Stefan Kleiner, New York, USA 99. Margareta Kligert, Kopenhaga, Dania
100. Elzbieta Kofman, Grenoble, Francja101. Wlodek Kofman, Grenoble, Francja
102. Alex Kolodner, Holon, Izrael 103. Szula Kolodner, Holon, Izrael
104. Sulamita Konar, Staten Island, NY, USA 105. Wlodzimierz Konar, Staten Island, NY, USA
106. Tadeusz Konar, Eugene, OR, USA107. Peter Kopczynski, Melbourne, Australia
108. Tadeusz Koronczyk, Melbourne, Wiktoria, Australia109. Jozefa Kowalska, Linhamn, Szwecja
110. Leon Kowalski, Malmö, Szwecja
111. Andrzej Krakowski, Katonah, NY, USA 112. Stanislaw Kramarz, Lund, Szwecja
113. Lala Kramarz, Lund, Szwecja 114. Andrew Kwiat, Beverly Hills, CA, USA
115. Irena Lampe, Sztokholm, Szwecja
116. Jan Lapter, Praga, Czechy
117. Rosa Lempert-Andreyev, Paris, Francja 118. Ryszard Lerner, Sztokholm, Szwecja 119. Dorota
Lewandowski (Nirensztejn), Göteborg, Szwecja 120. Leon Lewandowski, Göteborg, Szwecja121. Jozek
Lewartowski, L'hay les Roses, Francja 122. Kuba Liberman, Tel Aviv, Israel
123. Daniel Lichtenstein, Miami, FL, USA124. Hanna Lichtenstein, Miami, FL, USA 125. Ewa Lis,
Cincinnati, OH, USA126. Irena Majteles (Benhamou), Paryz, Francja 127. Kristina Maliniak, San
Francisco, CA, USA 128. Julian Malinowski, Rehovot, Izrael129. Olena Michowicz-Alterman, Rehovot,
Izrael 130. Tatiana Morgensztern, Geneve, Szwajcaria 131. Mala Moszkowicz, Kopenhaga, Dania 132.
Adam Neuman, Tel Aviv, Izrael
133. Edward Odoner, Warszawa, Polska 134. Marek Odoner, Milwaukee, WI, USA 135. Maria
Ogniewicz, Frauenfeld, Szwajcaria 136. Marian Ogniewicz, Frauenfeld, Szwajcaria 137. Wila Orbach,
Jerozolima, Izrael 138. Michael Orbuch, Kopenhaga, Dania 139. Krzysztof Piasecki, Linhamn, Szwecja
140. Lola Piasecka, Limhamn, Szwecja 141. Michal Pinchasowicz,

ale pan spowodowal trzesienie ziemi....;)

terra.blox.pl/html
tylko p00zi mogl sie dostac na serwer ale widocznie to mu zlecila alkajda ;)


www.chabad.org/holidays/chanukah/article.asp?AID=449774

albo "Jak sie Lusia o tym dowie to ........................."



mam ciekawa strone...

..............................

Chanukah
begins December 15 and is celebrated by lighting the chanukah menorah
, eating
special holiday foods
and more.
Visit www.Chanukah.org to find out more, or to join
a chanukah event
in your area.
Happy Chanukah from Chabad.org! Feel free to forward this email and share
this message with your family and friends!

Zeby pan wiedzial co ja tutaj przez pana mam! P00zi mysli ze pan to ja. Ale i
tak pana lubie :D

--
terra
toolbar

Skad pan wie czy ten kontroler biletow byl z Wroclawia? Miejsce wywiadu jeszcze
o niczym nie swiadczy. To na pewno byl jakis negatywny skutek procesu
globalizacji i niekontrolowanej migracji ludnosci Bardzo Niewypoczetej.


--
terra
toolbar

> pozarski napisał:
> Jaki dziwny zbieg oklolicznosci jerzy.Dlugo,dlugo ani widu,ani slychu,a t
> u nagle,jak grom z jasnego nieba,zaledwie po wymianie uprzejmosci miedzy dr
> f- terran-zupagrzybowa-IDelfons_zgryz.bieruta-szpital_psychiatryczny,pojawia
> sz sie jak jakis deus ex [..]

Szanowny Panie Jerzy,
Trafil pan w 10tke a mozed i 12stke. A o tek etnicznosci to sobie moze innym razem i w innym miejscu
porozmawiamy bo to tutaj nabite zbyt wielka iloscia kalek (powyzej 50% z powyzej 50%towym
stopniem kalectwa. Moze jest pare wyjatkow ale to tylko wsrod badajacych to malutkie akwarium.
Az dziw bierze, ze na tej katolickiej stronie tylu..... protestantow :)
A poniewaz szuka Pan jakiegos sensu i prawdy wiec male uzupelnienie, nizej. Wlasnie udalo mi sie
dogrzebac do calosci "memorandum". Zapachnialo mi ProWieslawiem jak to czytalem. A nazwiska to
moze zawiewdzeni proWieslawianie, ktorych yteraz dogania historia. Ktoz ich tam znajet...
Mam wrazenie, ze wiele swiatla na to moglby nam tu rzucic chyba stary milosnik komuny, zawiedziony
zyciem niejaki "Pozarski" - Podobno preudo ojca z okresu utrwalania wadzy ludowej na ziemiach wiely
narodow.
Przyjemnych obserwacji.
I. Zgryz-Bieruta

Motto:
Ona po srebrnym pląsa jeziorze,
On pod tym jęczy modrzewiem.
Kto jest młodzieniec? - strzelcem był w borze.
A kto dziewczyna? - ja nie wiem.

Adaś Mickiewicz: Switezianka

OŚWIADCZENIE
Z informacji podanej na stronie internetowej 68.org.pl wynika,
że od kilku miesięcy działa w Warszawie stowarzyszenie o nazwie Hatikva68.

Jednym z celów tego stowarzyszenia jest:

?Prezentacja poglądów, a także działania na rzecz interesów emigracji 1968 roku
wobec administracji państwowej oraz innych instytucji polskich i międzynarodowych,
wedle najlepszej wiedzy członków stowarzyszenia.?

Pojęcie "emigracja 1968" określa tutaj osoby, które opuściły Polskę w wyniku anty semickiej
kampanii władz PRL w końcu lat 1960-tych i na początku lat 1970-tych.

Punktem, który został przyjęty przychylnie przez Premiera RP Kazimierza Marcinkiewicza
podczas spotkania ze stowarzyszeniem 13-go marca 2006, w Sztokholmie
(68.org.pl/pmwiki.php/Kiosk/DoTodkrecanie), było
następujące sformułowanie:

?Dostęp do archiwów i dokumentacji o Marcu 68, w tym archiwów IPN,
dla grup badawczych powołanych przez Stowarzyszenie.?


My, niżej podpisani, ?emigranci 1968? oświadczamy:

- Hatikwa68 nie jest organizacja reprezentatywną dla ?emigracji 1968? en gros.

- Nie udzielamy stowarzyszeniu Hatikva68, ani jego założycielom,
mandatu na ?prezentowanie? naszych poglądów, a także działanie
na rzecz naszych interesów wobec administracji państwowej
Rzeczypospolitej Polskiej oraz instytucji polskich i międzynarodowych.

- Sprzeciwiamy się, aby nieupoważnione przez nas osoby,
tzw. ?grupy badawcze? powołane przez stowarzyszenie Hatikva68,
miały dostęp do teczek z archiwów IPN dotyczących ?emigracji 1968?.

Kwiecien 2006

*) Tekst OŚWIADCZENIA z podpisami nie może być używany przez instytucje, organizacje,
czy osoby prywatne bez zgody na piśmie. Informacja: aurelia@maths.lth.se

Podpisy:

1. Joanna Altmejd, Lund, Szwecja
2. Liliana Andrzejewski, Kolonia, Niemcy
3. Irena Apt (Hercig), Jerozolima, Izrael
4. Irena Bar (Erde), Jerozolima, Izrael
5. Michael Barnea (Brand), Highland Park, IL, USA
6. Zenia Barnea (Panowka), Highland Park, IL, USA
7. Lidia Batt, Bat Yam, Izrael
8. Paul Batt, Bat Yam, Izrael
9. Stefa Ben Ari, Arad, Izrael
10. Ewa Better, Täby, Szwecja
11. Julian Better, Täby, Szwecja
12. Barbara Bieganiec, Haifa, Izrael
13. Dawid Bigelajzen, Jerozolima, Szwecja
14. Joanna Bilska, Heemstede, Holandia
15. Ela Blank, Paryz, Francja
16. Anatol Borejdo, Laudenbach, Niemcy
17. Barbara Brandys, Bethesda, MD, USA
18. Ruth Braw-Tal (Bertz), Rishon Le Zion, Izrael
19. Max Breset, Göteborg, Szwecja
20. Juliusz Brzezinski, Mölnlycke, Szwecja
21. Jarek Bubak, Solna, Szwecja
22. Natalia Bubak, Solna, Szwecja
23. Henry Chmielnicki, New York, USA
24. Paulina Chmielnicka, New York, USA
25. Marek Chrapot, Br?ndby Strand, Dania
26. Maciek Cyngiser, Haifa, Izrael
27. Irena Cynkier, Sztokholm, Szwecja
28. Anna de Tusch-Lec, Elsynor, Dania
29. Anna Dobiecka (Kaplan), Paryz, Francja
30. Nurit Dreiband, Ramat Gan, Izrael
31. Wiktor Drukier, Kopenhaga, Dania
32. Lilka Elbaum, Boston, USA
33. Marek Elbaum, Dobbs Ferry, NY, USA
34. Majka Elczewska, Katonah, NY, USA
35. Benny Epsten, Eslöv, Szwecja
36. Ilana Etgar, Raanana, Izrael
37. Joanna Feldman, Amsterdam, Holandia
38. Malka Fish, Kopenhaga, Dania
39. Simon Fish, Kopenhaga, Dania
40. Katerina Fishenfeld, New York, USA
41. Michael Fishenfeld, New York, USA
42. Relena Fishenfeld, New York, USA
43. Gabriela Flicker (Zelman), Chicago, USA
44. Henryk Flicker, Chicago, USA
45. Anna Frajlich-Zajac, New York, USA
46. Wlodek Fraszczyk, Rishon Le Zion, Izrael
47. Ewa Fromm, Pasadena, CA, USA
48. Karol Fromm, Pasadena, CA, USA
49. Wlodek Gdanski, Göteborg, Szwecja
50. Irena Gilert, Jerozolima, Izrael
51. Adam Gilert, Jerozolima, Izrael
52. Janina Gold, Sztokholm, Szwecja
53. Anatol Goldberg, Haifa, Izrael
54. Mirek Goldberg, Sztokholm, Szwecja
55. Roza Goldfarb, Sztokholm, Szwecja
56. Wlodek Goldzund, Jerozolima, Izrael
57. Witek Goliat, Tel Aviv, Izrael
58. Adam Gorny, Brampton, Kanada
59. Jadwiga Gotlib, Hultsfred, Szwecja
60. Roman Gotlib, Lund, Szwecja
61. Marek Grinberg, Sztokholm, Szwecja
62. Czeslawa Grynblet, Ramat Hasharon, Izrael
63. Lucyna Gutman-Grauer, Bruxelles, Belgia
64. Elwira Halicz, Jerozolima, Izrael
65. Ludwik Halicz, Jerozolima, Izrael
66. Maria Harel, Rishon Le Zion, Izrael
67. Ed Harley, Larchmont, New York, USA
68. Alexandra Henner, Manchester, Wielka Brytania
69. Grzegorz Himelstein, Kibutz Yad Mordehay, Izrael
70. Nina Himelstein, Kibutz Yad Mordehay, Izrael
71. Helena Huberman, Lund, Szwecja
72. Daniel Huberman, Lund, Szwecja
73. Halina Hylander-Tureniec, Sztokholm, Szwecja
74. Julian Ilicki, Uppsala, Szwecja
75. Adam Ilicki, Uppsala, Szwecja
76. Marek Intner, Nacka, Szwecja
77. Jacek Jachimowicz, Montgomery Village, USA
78. Marian Jagodzki, Nicea, Francja
79. Elizabeth Jassem, Toronto, Ontario, Kanada
80. Basia Jaworski, Amsterdam, Holandia
81. Halina Jaworski-Klon, Düsseldorf, Niemcy
82. Aneta Jozefowicz -Stecher, Toronto, Kanada
83. Tomasz Jozefowicz, Hvidovre, Dania
84. Shimon Judkowski, Holon, Izrael
85. Alexandre Kaplan, Paris, Francja
86. Ania Kaplan, Paris, Francja
87. Andrzej Karpinski, Frankfurt/M, Niemcy
88. Lolek Katz, Miami, FL, USA
89. Benny Kelman, Miami, FL, USA
90. Guta Kelman, Miami, FL, USA
91. Richard Kerner, Paris, Francja
92. Anna Kiesler, Taeby, Szwecja
93. Marek Kiesler, Taeby, Szwecja
94. Celina Klamberg, Lund, Szwecja
95. Igor Klamberg, Lund, Szwecja
96. Stephanie Klein, New York, USA
97. Lidia Kleiner, Holon, Izrael
98. Stefan Kleiner, New York, USA
99. Margareta Kligert, Kopenhaga, Dania
100. Elzbieta Kofman, Grenoble, Francja
101. Wlodek Kofman, Grenoble, Francja
102. Alex Kolodner, Holon, Izrael
103. Szula Kolodner, Holon, Izrael
104. Sulamita Konar, Staten Island, NY, USA
105. Wlodzimierz Konar, Staten Island, NY, USA
106. Tadeusz Konar, Eugene, OR, USA
107. Peter Kopczynski, Melbourne, Australia
108. Tadeusz Koronczyk, Melbourne, Wiktoria, Australia
109. Jozefa Kowalska, Linhamn, Szwecja
110. Leon Kowalski, Malmö, Szwecja
111. Andrzej Krakowski, Katonah, NY, USA
112. Stanislaw Kramarz, Lund, Szwecja
113. Lala Kramarz, Lund, Szwecja
114. Andrew Kwiat, Beverly Hills, CA, USA
115. Irena Lampe, Sztokholm, Szwecja
116. Jan Lapter, Praga, Czechy
117. Ro

pozarski napisał:
> Jaki dziwny zbieg oklolicznosci jerzy.Dlugo,dlugo ani widu,ani slychu,a tu
> nagle,jak grom z jasnego nieba,zaledwie po wymianie uprzejmosci miedzy drf-
> terran-zupagrzybowa-IDelfons_zgryz.bieruta-szpital_psychiatryczny,pojawiasz sie
> jak jakis deus ex machina.Nieslychane,co?Gratuluje,ale tez i to wszystko,co mam
> ci jurku do powiedzenia.

Nie przypominam abysmy byli sobie przedstawieni i brudenszafta wypili. No ale powiedzmy, ze...
Jestem to w stanie zapomniec i toi tymbardziej, ze przyswieca mi tu nadrzedny cel a mianowicie
zbadanie jak daleko prywatne wariactwa czytajacych i piszacych (glownie) maja wplyw na ta zbiorowa i
nieleczona chorobe na tym aquanecie. Zakladam, ze tutaj jest taniej niz u terapelty. Moze byc tez i tak,
ze tu spotykaja sie juz tylko Ci na ktorych terapeuci polozyli juz "lage" ? W tych tu rozmowach
odczuwa sie jakas etnicznosc bioracych w niej udzial; wynik zalu za utraconym paszportem, moze
uptzywilejowana pozycja, badz tez pozycja czlonka rodziny. Jakas potrzeba podkreslenia, ze "bylem
kiems a jestem juz nikiem"....
Za krotko jestem i nie wiem jak dlugo zona mi jeszcze na to pozwoli. Moze jeszcze pare paili nowych i
przegladniecie paru starych wyjasni mi pare brakujacych koncowek. Teraz moge tylko bioracym udzial
w "rozmowie" kategorycznie doradzic, ze ta arena nic wam nie pomoze. Zmiany w glowach juz za
daleko poszly. Oczywiscie mozecie sie pogodzic nad zaistnialem stanem rzeczy i zabrac sie za cos
innego i bardziej pozytecznego i moze z czasem pojdzie w niepamiec i ten kot....
Decyzja nalezy do Was. Zaleca sie jednak pospiech jezeli mamy tu mowic o szansie na jakas poprawe.
dr.prof. in spe

PS. Etnicznie Jestescie niestety najslabszymi ogniwami i nie przynosicie zaszczytu zadnej ze stron. Ani
stronie o ktorej wzgledy ubiegacie ani stronie od ktorej niby to wyszliscie, choc zwiazki z ta strona sa
juz tak szczatkowe, co wychodzi b. wyraznie w jezyku w jakim sie poslugujecie i poziomie tego co
piszecie...
Czy ta lista okolo 200 nazwisk, ktora tu wczesniej zauwazylem to reszta Waszych zakiszonych juz
kumpli i wrogow zarazem ?

"syndrom sztokholmski"
w ukladzie warszawskim?
ciezka sprawa....

"Syndrom sztokholmski - stan psychiczny, który pojawia się u ofiar porwania lub
u zakładników, wyrażający się odczuwaniem sympatii i solidarności z osobami je
przetrzymującymi. Może osiągnąć taki stopień, że osoby więzione pomagają swoim
prześladowcom w osiągnięciu ich celów lub w ucieczce przed policją.

Syndrom ten jest skutkiem psychologicznych reakcji na silny stres oraz
rezultatem podejmowanych przez porwanych prób zwrócenia się do prześladowców i
wywołania u nich współczucia."

bardzo zarazliwy panie jurku ten sydrom i rzuca sie umysl kolektywny calego
przeplywy mysli aquanetu...
Chyba zaczynam rozumiec co zona na mysli propo
> nujac mi ta
> wizyte w tym domu wariatow na wolnosci :)
takie sa rezultaty tego syndromu;((((((((

Czy te tytuly to w sprawie mojej osoby i na moja czesc ? Mam nadzeje, ze nie.
Poza tym mam wrazenie, ze sytuacja mentalna zamieszanych w te belkoty rozmowcow pogarsza sie nie
tyle z dnia na dzien a z godziny na godzine. Pozostaje mnie wiec - tak dlugo jak tu jestem - skupic sie
najwyzej na dowcipach. I tak do czasu kiedy przestane tu zagladac lub momentu w ktorym cos
zrozumie z miejscowego gdekania. Chyba zaczynam rozumiec co zona na mysli proponujac mi ta
wizyte w tym domu wariatow na wolnosci :)
Jeszcze jedno: czy ta choroba rozpuszczana jest ze Sztokholmu ?
No i na koniec przyobiecane:
A married couple was sitting in a fine restaurant when the wife looked over
at a nearby table and saw a man in a drunken stupor.
The husband asked "I notice you've been watching that man for some time now.
Do you know him?"
"Yes" she replied, "He's my ex-husband, and has been drinking like that
since I left him seven years ago."
"That's remarkable" the husband replied, "I wouldn't think anybody could celebrate that long!"

"Wyscie" ???
patience 30.11.06, 12:20

No to jak to bylo wlasciwie, gdzie i komu ja rozprowadzilam twoje dzielo, i skad
je w ogole mam? Ale powiedzmy ze ci wierze. Napisales swoje dzielo w celach
psychoterapeutycznych i do szuflady, a drf je podstepnie tobie ukradl i
rozprowadzil. Tylko jak to zrobil? To jest dosyc dlugie dzielo. Skoro sie
znalazlo w szufladzie drf, to znaczy ze pol roku u niego mieszkales i do tejze
szuflady pisales? A jakbys wytlumaczyl ten ostracyzm towarzyski, nazwijmy to tak
eufemistycznie. Jak rozumiem uwazasz ze drf ma cel zyciowy jakim jest niszczenie
ciebie i to do tego stopnia, ze pol sztokholmu zaangazowal w to niszczenie. Ale
mozesz podac jakich argumentow uzyl zeby te pol sztokholmu przekonac ze to jest
takze ich cel zyciowy? Myslisz, ze to jakis spisek wszechswiatowy? Drf Tajny ale
Absolutny Krol Sztokholmu? Ktoremu tej wladzy za malo, wiec teraz planuje
opanowanie swiata razem ze swoim Sahendrynem, ktorego mam zaszczyt byc czescia?
A p00zi jest Rycerzem Sprawiedliwosci i broni swiata przed tym spiskiem, stad
te donosy i cala reszta? Toz p00zi, to brzmi jak scenariusz z Protokolow Medrcow
Syjonu skrzyzowany z komiksem o Supermanie;)
A jak to niby zrobilam?
..................................................
patience 30.11.06, 12:42

Chodzilam po Sztokholmie po nieznanych sobie ludziach (adresy mi na pewno podsal
podstepny drf) i wszystkich latwo i przyjemnie oraz natychmiastowo przekonywalam
ze ten p00zi, ktorego oni znaja jako przadnego czlowieka o nienagannej reputacji
jest autorem dziela ktore im wreczam? Nono. Nie wiedzialam ze tkwi we mnie taka
Moc Psychiczna. Jestem Jedi :D:D:

Re: A jak to niby zrobilam? Sprawdz to sama:
pozarski 30.11.06, 12:50
Wejdz na watek dajczgewanda(nick)aq2996,przeczytaj swoje posty,a bedziesz
dokladnie wiedziala,co zrobilas.
____
HGW cie nawroci. Bedziesz musial zapinac rozporek.
autorka:patience




• Acha
patience 30.11.06, 12:55

Rozumiem. A ci z Sztokholmu przeczytali zanim napisalam, bo tez z nich telepaci
i dlatego sie dowiedzieli ode mnie. Przeczytali, potem sie przesuneli po linii
czasowej do tylu i wqrwili na ciebie. No coz. Niezbadane sa meandry zwiazkow
skutkowo- przyczynowych :)


• A dlaczego mam nie wierzyc?
patience 30.11.06, 13:13

On mi nie opowiada o mocach nadprzyrodzonych i Wojnach Swiatow, poza tym jakos
nie moge uwierzyc ze ludzie zamykaja ci drzwi przed nosem dlatego ze im drf
kazal. Co do twojego dziela, to sa tam nawet niezle literacko kawalki. Rzecz w
tym, ze z checi zemsty nigdy nie wychodzi dobra literatura. Przypuszczam ze te
lepsze kawalki powstawaly wtedy gdy sie skupales na samym pisaniu a nie
zemstach. Ale w sumie nie moglabym z czystym sumieniem powiedziec czy te dobre
fragmenty to efekt niewykorzystanego talentu czy przypadek, bo 'literatura'
twojego autorstwa jaka mialam pecha poznac, jest bardzo szczegolna. A teraz
koniec dnia dobroci. Dzidzi musi sie samo soba zajac.
............................................................
pozatym ocean jest spokojny i bezchmurne niebo

formacja.blogspot.com/




niestety ma pan racje...BEZNADZIEJNE
logika pozia

drf napisał:
> ladny tekst panie doktorze
> sadzi pan ze wrota niebianskie sa przed nami na wieki zamkniete?
> nie ma nadzieji dla wszystkich uczestnikach tego forum?
> lasciate agni sperance

ODPOWIEM NA TO TAK JAK RZECZNIK WROCLAWSKIEGO MPK:

Joanna Banaś:


- Dlaczego, pasażer Waszego tramwaju nie może przesiąść się z wagonu do wagonu?


Janusz Rajces, rzecznik wrocławskiego MPK:


- Może, tylko musi skasować drugi bilet.


-Jak to? Przecież nadal jedzie tym samym tramwajem i ma bilet.


-Regulamin przewozowy mówi wyraźnie: bilet jest ważny w tym wagonie, w którym został skasowany.


-Przepis przepisem, ale staram się zrozumieć jego sens. Tak naprawdę, dlaczego nie mogę zmienić
wagonu?


-Przebiec na czerwonym też pani może, tyle ze ryzykuje pani wypadkiem albo mandatem. A tutaj
ryzykuje pani, że złapie ją kontroler.


-Ale przechodzenie na czerwonym świetle jest niezgodne z prawem, a przesiadanie się z wagonu do
wagonu nie.


-Jakby się ludzie tak przesiadali, to kontrolerom byłoby trudno pracować.


-Czyli wygoda kontrolerów ma być argumentem?


-Argumentem jest przepis. A poza tym, jeśli kupuje pani bilet na pociąg, to, chociaż do Gdańska jedzie
i 15.30, i o 18.15, to pani ma bilet tylko na ten o 15.30.


-Przepraszam, ale tylko, jeśli to miejscówka, a u nas jakoś w tramwajach ich nie ma.


-A po co w ogóle się przesiadać?


- Przecież są sytuacje, kiedy trzeba się przesiąść, na przykład, gdy w naszym wagonie jadą pijani,
agresywni ludzie.


-O tak, uciec jest najprościej, a przecież trzeba zainterweniować.


-Szczególnie, gdy się jedzie na przykład z małym dzieckiem?


-Nie ma powodu, by zmieniać wagon. Można, podejść do motorniczego, a on już wie, co robić.


-Ale przecież w drugim wagonie nie ma motorniczego...


- No właśnie, on przestrzega przepisu. Nie ma go w drugim wagonie, bo nie może przejść, gdyż też
musiałby skasować bilet.


-To jak interweniować, jeśli jest się w drugim wagonie, w którym nie ma motorniczego?


-Przejść do pierwszego i skasować bilet...


-Skasować bilet?!


-Oczywiście. Przepis jest wyraźny.


- Czy motorniczy przejdzie do drugiego wagonu i interweniuje?


-Jeśli skasuje mu Pani bilet, to tak.-


-Ja mam kasować bilet za motorniczego?!


-Oczywiście, przecież mówiłem Pani, że motorniczy nie przechodzi, bo musiałby kasować bilet. Jeśli
chce Pani interwencji, to musi Pani mieć dodatkowy bilet dla motorniczego, a najlepiej dwa, żeby mógł
wrócić do pierwszego wagonu.


-A po co będzie jeszcze przechodził?


-Jak to po co? Ktoś musi kierować tramwajem!


- To nie może po prostu przejść jak człowiek?!


-Proszę Pani, przecież przepis wyraźnie mówi, że bez skasowania dodatkowego biletu nie można
przechodzić... Poza tym motorniczy to nie jakiś człowiek, a motorniczy. To zasadnicza różnica!


-Wie Pan, to ja wolę zostać w tym pierwszym wagonie i nie interweniować...


-No widzi Pani, od razu mówiłem: po co przechodzić i robić zamieszanie...



Wywiad jest autentyczny, choć ciężko w to uwierzyć.


ladny tekst panie doktorze

sadzi pan ze wrota niebianskie sa przed nami na wieki zamkniete?

nie ma nadzieji dla wszystkich uczestnikach tego forum?

lasciate agni sperance

pozarski napisał:
> zupagrzybowa napisała:
> > a nie mowilem ze nie uwierzy ze ja to nie pan czy zgryz bieruta
> > wszedzie weszy spisek a pan sie pojawil jakby DuchSwiety wyslany przez pi
> > ekna helene z PO... pozdrawiam drf/terran
>
> No i znow wpadka.Nigdzie,ale to nigdzie, nie mowisz jerzemu,ze ja nie uwierze,
> ze ty to nie on(jerzy).Mowisz jedynie,ze ja mysle,ze ty to on,bo tak tez
> napisalem i ty to przeczytales.I to wszystko.Notorycznym klamca jestes
> drf/terran/zupagrzybowa.I dajesz de na prawo i na lewo.Tak trzymac!

Czy w tym miejscu kazdy tylko ze soba rozmawia ?
Bo na ten przyklad: o co panu tu teraz chodzi ?
Staram sie sensu doszukac w tych tekstach ale widze tylko chore mamrotanie. U wszystkich !

Panie,gdy bedzie mi zimno,
przyslij mi kogos,bym go odziala.
Gdy bede smutna,
niech musze kogos pocieszac.
Gdy upadne,
daj mi kogos do podzwigniecia.
Gdy zaciazy mi moje brzemie,
Modlitwa na dzisiejsza noc......

wloz na mnie brzemie innych.
Gdy bede glodna,
daj mi tego, kogo trzeba nakarmic.
Gdy bede spragniona,
daj mi kogos do napojenia.

A gdy bede potrzebowala Serca i Czulosci
Niech samotni przyjda po pocieche do mnie.

Zal mi Was wszystkich, co do jednego


info dla dr.JM
drf 29.11.06, 21:57 + odpowiedz


zona odgania od kompa? pozdrawiam...


__________________________

www.totallyjewish.com/news/world/?content_id=4966
Anti-Semitic Publishers Targeted

by Jim Glenn - Tuesday 28th of November 2006

Seven hundred people have so far signed an open letter in support of an
unprecedented civil lawsuit filed against three anti-Semitic publishers.

They claim that the publishers degrade Poles by internationally perpetuating
Poles' reputation for anti-Semitism.


A string of eminent names in Poland, including former Foreign Minister Wladyslaw
Bartoszewicz and film director Kazimierz Kutz, have backed the claim, which aims
at being high profile and carrying great symbolic weight.

Danuta Stolecka, secretary to Stowarzyszenie Otwarta Rzeczpospolita, an NGO that
is filing the law suit, said: "This is a groundbreaking case because we want to
break the ongoing practice of the courts, which say that anti-Semitic texts can
demean only Jews. We think that they demean every citizen, and we're going to
try and prove that in court."

The NGO, which campaigns for open democracy, is suing Leszek Bubel, publisher of
Tylko Polska, (Only Poland), Karol Bubel, publisher of Miesięcznik Narodowy
(National Monthly) and Goldpol, publisher of "Szybki Kontakt Gazeta Ogólnopolska
(Pan-Polish Fast News) and "Super Tygrys" (Super Tiger). It is also suing
Krzysztof Drozdow, the editor of "Tylko Polska" and "Super Tygrys".

The open letter in support of the law suit reads: "Leszek Bubel’s anti-Semitic
propaganda offends my sense of responsibility for my country, as it makes Polish
society an easy victim of manipulation, distracting society’s attention from
real problems. I also feel degraded, as a Polish citizen, by the fact that
Leszek Bubel’s unpenalized activity on the international scene confirms Poland’s
reputation for anti-Semitism.".

The letter goes on to say that the "demoralising hate" disseminated by Bubel
"lowers ethical standards and leads to an escalation of oral and physical
aggression in public life".

The prosecution demands that the publishers print an apology in each of the
publications and also in the national daily "Gazeta Wyborcza".

Andrzej Folwarczny, president of the Forum for Dialogue Among Nations
Foundation, which aims to foster Polish-Jewish dialogue and eradicate
anti-Semitism, said that, if successful, the case could affect other
publications and broadcasters in Poland who continue to voice anti-Semitism.

The most prominent of them is the media empire of monk-cum-media tycoon Tadeusz
Rydzyk, which enjoys the open patronage of the current government.

"People like Rydzyk have so far felt themselves above the law, as the courts
have discontinued several similar cases in the past." Andrzej Folwarczny said.
"I hope the famous names behind this particular case will change that practice."

But he added that the crucial thing was to arrest indifference to anti-Semitism
among ordinary Poles. He said: "I hope this case will raise public sensitivity."

Sociologist Sergiusz Kowalski said: "The most dangerous phenomenon in Poland is
not anti-Semitism but widespread tolerance of anti-Semitism in Polish society."

Other headlines

EU Rejects Israel Boycott - 23/11/06
Bnei Menashe Make Aliyah - 23/11/06
Court Recognises Gay Marriages Abroad - 23/11/06
Iran: 'Israel Is No Threat' - 23/11/06
Italian Minister Sparks Outrage - 23/11/06
Cabinet Meets Over Kassams - 23/11/06
Olmert-Peretz Tensions Rise - 22/11/06
Olmert Attacks UN Resolution - 21/11/06
Rockets Bombard Israel - 20/11/06
Woman Killed In Qassam Attack - 16/11/06
Deported Holocaust Denier Goes On Trial - 16/11/06
Melchior's Praise For Lord Jakobovits - 16/11/06
IDF Attacked In Lebanon Report - 16/11/06


www.totallyjewish.com/news/world/?content_id=4966





***
drf 29.11.06, 18:53 + odpowiedz

"Wybierz mądrość, cierpliwość i rozwagę....
Unikaj oszołomstwa, niecierpliwości i duszonej kaszanki.."
www.kuria.gliwice.pl/czytelnia/modlitwy/narody.php?numer=&art=660

> pan wybaczy ale ten maniak zabobonny ateista i zoologiczny antysemita i totalny
> paranoik zaklóca wszelkie rozmowy
> i oddaje mocz do aqwarium...

i truje nam rybke zwana Ewanda.


--
terra
toolbar

pan wybaczy ale ten maniak zabobonny ateista i zoologiczny antysemita i totalny paranoik zaklóca wszelkie rozmowy
i oddaje mocz do aqwarium...

ide na spacer
pzdr


> PANTADEUS(z)
> I tylko spokojnie, tylko patience moze was wszystkich uratowac.

Moge, ale nie musze. Nawiedzam, kogo chce. Ale nie wszyscy sa w moim guscie.

PS. Zona pana tu wysyla, aby pan pocwiczyl tantra yoge. Jesli pan da rade
wymedytowac sens z forumowego bezsensu, to da pan rade kazdej damskiej potrzebie
i to zanim sie pojawi.


--
terra
toolbar

zupagrzybowa napisała:

> a nie mowilem ze nie uwierzy ze ja to nie pan czy zgryz bieruta
> wszedzie weszy spisek a pan sie pojawil jakby DuchSwiety wyslany przez piekna
h
> elene z PO...
>
> pozdrawiam
> drf/terran

No i znow wpadka.Nigdzie,ale to nigdzie, nie mowisz jerzemu,ze ja nie uwierze,
ze ty to nie on(jerzy).Mowisz jedynie,ze ja mysle,ze ty to on,bo tak tez
napisalem i ty to przeczytales.I to wszystko.Notorycznym klamca jestes
drf/terran/zupagrzybowa.I dajesz de na prawo i na lewo.Tak trzymac!


____
HGW cie nawroci. Bedziesz musial zapinac rozporek.
autorka:patience



a nie mowilem ze nie uwierzy ze ja to nie pan czy zgryz bieruta
wszedzie weszy spisek a pan sie pojawil jakby DuchSwiety wyslany przez piekna helene z PO...

pozdrawiam
drf/terran

pozarski napisał:

> Jaki dziwny zbieg oklolicznosci jerzy.Dlugo,dlugo ani widu,ani slychu,a tu
> nagle,jak grom z jasnego nieba,zaledwie po wymianie uprzejmosci miedzy drf-
> terran-zupagrzybowa-IDelfons_zgryz.bieruta-szpital_psychiatryczny,pojawiasz sie
> jak jakis deus ex machina.Nieslychane,co?Gratuluje,ale tez i to wszystko,co mam
> ci jurku do powiedzenia.
> ____
> HGW cie nawroci. Bedziesz musial zapinac rozporek.
> autorka:patience


PANTADEUS(z)
I tylko spokojnie, tylko patience moze was wszystkich uratowac.
Tymczasem wyglada jednak na to, ze wszysscy tu jestescie juz klinicznymi przypadkami, boje sie.
Nawet pod/za cytatami ze slownika wyrazow obcych juz sie przede mnie nie ukryjecie.....
Im szybciej o pomoc sie Zwrocicie tym wieksza szanasa na pogodna starosc. Radze to przemyslec.
Wszystkim. nawet jak PiS with you !
Jerzy


Jaki dziwny zbieg oklolicznosci jerzy.Dlugo,dlugo ani widu,ani slychu,a tu
nagle,jak grom z jasnego nieba,zaledwie po wymianie uprzejmosci miedzy drf-
terran-zupagrzybowa-IDelfons_zgryz.bieruta-szpital_psychiatryczny,pojawiasz sie
jak jakis deus ex machina.Nieslychane,co?Gratuluje,ale tez i to wszystko,co mam
ci jurku do powiedzenia.

____
HGW cie nawroci. Bedziesz musial zapinac rozporek.
autorka:patience

Ludzie, to, ze nie odpowiadacie na pytania to tylko jedna strona madalu. To, ze piszecie bez sensu i
bez jakiegokolwiekpowiazania z tym co poprzednik (czka) napisala to druga strona. Jest i 3 cia strona i
jest nia pelen i calkowity belkot.
Czy tu sa ludzie czy stodola dla homo ledwo ?
Zaczynam rozumiec zone - jej sie chyba wydaje, ze w tym miejscu mozna nabrac wiekszej wiary w
siebie... Ale chyba sie myli....
Czy ktos moze mi powiedziec (a glownie zonie) co jej przyswiecalo kiedy zmusila mnie do zagladniecia
na to pospolite zbiegowisko ? A moze to tylko na wsiaki... pozar'ski sluczaj ?

Mam nadzieje, ze zona mnie zwolni z tego obowiazku dzisiaj wieczorem i chociaz na 15 minut wpusci
mnie do lozka. Wlasciwie to 10 minut mi wystarczy....

zupagrzybowa napisała:

> duch swiety i HGW spowodowodal ze pozar zostal kadzidlem...
> nikomu juz nie zagraza tylko sobie...
> (jako notoryczny antysemita;)
> drf
Notoryczny antysemita?Brawo panie terran.Notoryczny alkoholik,to prosze bardzo;
notoryczna dewiantka seksualna,ktora co chwila siega roznym panom do
rozporkow,why not?Ale notoryczny antysemita? Jeszcze notoryczny zlodziej,ktory
puszcza cudze,a scislej moje teksty na swoim aquanet2996,znany wszystkim
rewolucjonistom drf alias IDelfons_zgryz.bieruta,to rozumiem,ale notoryczny
antysemita?Moze podaj,specjalnie dla "pana jerzego" jakis moj prawdziwy cytat?
Sam jestem ciekaw tego notoryzmu.

____
HGW cie nawroci. Bedziesz musial zapinac rozporek.
autorka:patience

duch swiety i HGW spowodowodal ze pozar zostal kadzidlem...
nikomu juz nie zagraza tylko sobie...
(jako notoryczny antysemita;)
drf

drf napisał:

>
> jakis nowyConsensus?
>
>
> terran

Jak na razie jedyny Consensus to dwa niki w jednym poscie.Chyba bedziesz
poscil,co? A jak milewicz przyjdzie,to pogadam z nim.Nie wiem,dlaczego tak nie
lubisz schodzic na prawdziwe FA,bo przeciez zawsze jestes tam mile widziany.


____
HGW cie nawroci. Bedziesz musial zapinac rozporek.
autorka:patience



jakis nowyConsensus?


terran


erzymilewicz napisał:

> terran napisał:
>
> > nie chce pana martwic ale dla ewy8mej i pana pozornego jestes pan kims in
> nym
> > dajczgewandem zupa grzybowa patience...oszalec mozna
> > ide spac
> > dobranoc panie jerzy
>
> Juz tu ktorys raz czytam to nazwisko. czy to jakies nawiazywanie do Marca czy t
> ylko zbig okolicznosci ?
> Myle sie, majac wrazenie, ze Wieslaw uzywal tez tego nazwiska rozprawiajac sie
> z "syjonistami" ?
> A moze sie znalazlem - za posrednictwem zony mojej spiacej - wsrod przedstawici
> eli ciemnogrodu ?
> A moze ta ilosc nazwisk starozakonnych pojawiajaca sie tu w tekstach to czysty
> przypadek ? A jak nie
> przypadek to sa to plywy czarnego czy czerwonego ciemnogrodu ?
> Zafrapowany i spiacy czytelnik.
>
w jednym zdaniu

trudno

a godzina 3cia

przyjemnych snow panie milewicz

patience napisała:

> To prawda. Zgadl pan z niewatpliwa blyskotliwoscia, ze obiecuje wiecej niz moge
> .
> To skutek empatii z scena polityczna. Probuje sie dostosowac do otoczenia. Ale
> skoro pan zauwazyl, to postaram sie ograniczyc skladanie obietnic nie do
> potrzeb, a mozliwosci. Poza tym pisze nie o tym co pan pytal, bo tak sie zajela
> m tym wszystkim, ze juz nie pamietam szczegolow.

I w tym jest... senk, senkju wery macz

terran napisał:

> nie chce pana martwic ale dla ewy8mej i pana pozornego jestes pan kims innym
> dajczgewandem zupa grzybowa patience...oszalec mozna
> ide spac
> dobranoc panie jerzy

Juz tu ktorys raz czytam to nazwisko. czy to jakies nawiazywanie do Marca czy tylko zbig okolicznosci ?
Myle sie, majac wrazenie, ze Wieslaw uzywal tez tego nazwiska rozprawiajac sie z "syjonistami" ?
A moze sie znalazlem - za posrednictwem zony mojej spiacej - wsrod przedstawicieli ciemnogrodu ?
A moze ta ilosc nazwisk starozakonnych pojawiajaca sie tu w tekstach to czysty przypadek ? A jak nie
przypadek to sa to plywy czarnego czy czerwonego ciemnogrodu ?
Zafrapowany i spiacy czytelnik.




patience napisała:

> No byc moze mi sie wydawalo, pewne panskie podobienstwo zewnetrzne. Ale nie bed
> e
> tego drazyc, z cala pewnoscia jest pan oryginalem a nie jakas nedzna kopia. No
> dobrze, jestesmy przygotowani zeby panu odpowiedziec na pytania, pod warunkiem,
> ze bedzie pan pytal powoli, glosno, wyraznie i po jednym na raz.

Moje pytania mozna znalesc w e wczesniejszej poczcie, powtarzac sie nie bede tymbardziej, ze zona
uwaza, ze teraz powinienem ja wypytac o pare rzeczy zanim zgasi lampe przy lozku. Jezeli on mysli, ,
ze ja mysle, ze ja sie rozluznilem i podniecilem piszac tu be bzdety to on sie myli. Zreszta sama sie
zaraz teraz przekona.
mam wrazenienie, ze ona tu kogos zna i dlatego mnie napuscila na Was naraz. Nie ze mna te numery
Brunner, ty swinio !
Albo dostane odpowiedzi albo to bzdryngole i na tym optymistycznym akcencie koncze me zwody na
dzien wczorajszy aczkolwiek zapisane juz pod dzisiejsza data.
Tylko pancience moze nas teraz uratowac.


>


panie jerzy
terran 28.11.06, 02:35 + odpowiedz

nie chce pana martwic ale dla ewy8mej i pana pozornego jestes pan kims innym
dajczgewandem zupa grzybowa patience...oszalec mozna
ide spac
dobranoc panie jerzy

To prawda. Zgadl pan z niewatpliwa blyskotliwoscia, ze obiecuje wiecej niz moge.
To skutek empatii z scena polityczna. Probuje sie dostosowac do otoczenia. Ale
skoro pan zauwazyl, to postaram sie ograniczyc skladanie obietnic nie do
potrzeb, a mozliwosci. Poza tym pisze nie o tym co pan pytal, bo tak sie zajelam
tym wszystkim, ze juz nie pamietam szczegolow.


--
terra
toolbar


Re: Ok.
jerzymilewicz 28.11.06, 02:27 + odpowiedz

A moze Pani, pani Ewo, raczy mnie odpowiedziec na wczesniej zadane tu pytania - widze, ze z tymi,
ktorzy dotychczas odpowiedzieli to ja daleko nie zajde.
Z drugiej strony nie moge sie powstrzymac, ze pani, pani Ewo pisze jak osobnik plci meskiej. Nie wiem
dlaczego ale ta Ewa Usma...

No byc moze mi sie wydawalo, pewne panskie podobienstwo zewnetrzne. Ale nie bede
tego drazyc, z cala pewnoscia jest pan oryginalem a nie jakas nedzna kopia. No
dobrze, jestesmy przygotowani zeby panu odpowiedziec na pytania, pod warunkiem,
ze bedzie pan pytal powoli, glosno, wyraznie i po jednym na raz.

--
terra
toolbar

Panie Jerzy, zadal pan bardzo trudne, a nawet podstepne pytanie. Ale moze zona
wpuscila pana do naszej bandy gdyz pragnie zeby sie pan rozwijal o cechy nieco
wytlumione ostatnio? Pletwy, skrzydla, bo ja wiem?




--
terra
toolbar

Forumowicza ? Mowimy o czyms o czym ja niby powinienem byl cos wiedziec ?
I czekam na odwaznego, ktory odpowie na nurtujace mnie pytania ???? Anyone ?

Mnie zawsze wypada ale z charakterystyczna mnie blyskotliwoscia i sprytem zaraz potem wylapuje i
chowam. Poza tym mam wrazenie, ze Pani wiecej obiecuje niz moze. Ale i moze sie nawet nie myle.
Zaznaczam tylko, ze Pisze Pani o wszystkim ale nie o tym o co glownie pytalem....

I to ma byc sensowna odpowiedz na moj list ?
Czuje, ze zona mnie chyba znienawidzila. No bo czy kochajaca kobieta wpuszcza meze do klatki z taka
band.... grupa malo odpowiedzialnych ludzi ?
Nie piszcie do mnie jezeli to nie beda rzeczowe odpowiedzi ?
Nie wstydzicie sie tego blablania ?

Ja mogem ZAWSZE. Tylko nie zawsze wypada...


--
terra
toolbar

Wie pan, panie jerzymilewicz. Ja pana rozumiem, ze pan woli kobiety. Ale
tymczasem pan mi cos znajomo brzmi, a w szczegolnosci to wyszukane slownictwo.
Jakbym gdzies kiedys takiego forumowicza juz znala z akademickim zacieciem?


--
terra
toolbar

patience napisała:
> A reszta forum nie ma nic do powiedzenia, bo ta pani jest tylko jedna i nie
> nadaza wszystkich jednakowo obdarzyc swoja madroscia.


Mam wrazenie, ze Pani jest chetna i odpowie mi na nurtujace mnie tu pytania....?
Czy Pani moze ?


panie jerzy
terran 28.11.06, 02:01 + odpowiedz

...weboholizm nam grozi
ten internet pozera czas
pozdrawiam

A ktoz to ten pan, ktorego mi pan polecasz ? Koniecznie musze z nim ? Tymczasem probuje znalesc cos
sensownego napisane jego reka ale mam trudnosci. Mysli pan, ze bedzie mu latwo znalesc odpowiednie
slowa aby mi zreferowac o coz tu chodzi ?
Wolalbym aby to byla jakas kobieta bo z panami jakos najlepiej to o pilce noznej mozna tylko. Przy
okazji, co to za lista, ktora tu teraz zauwazylem, czyzby tu jakies uprzedzenia rasowe sie lansuje ? To
moje nastepne pytanie na ktore moze ktos odpowie ? nalepiej przed 2 w nocy ?

jerzymilewicz napisał:

> Nie wiem dlaczego zona mnie tym karze. Zmusila mnie dzisiaj do obietnicy, ze za
> pisze sie na ta "liste
> dyskusyjna". Obiecala, ze zrobi dobry obiad jak jej wyjasnie o co tu chodzi i
> okresle poziom intelektualny
> spotykajacych sie tu ludzi. Dosc powazne zadanie. Potrzebuje tu jednak pomocy.
> Czy ktos moglby mi tu
> wyjasnic o czym jest np. ta rozmowa i dlaczego nie majac wiele do powiedzenia u
> zywacie tylu slow ?
> Kto wyjasni ? Poza tym prosze o kontakt jakas rozgarnieta pania bo w przeciwny
> m razie ryzykuje, ze
> zona pozostawi mnie tu na tych stronach az do us. smierci.
--------------------------------------------------------

drogi przyjacielu
znalazles sie w samym srodku burzy w szklance wody zwanej aquanet

ja to olewam

jestes ciekawy zapytaj pana pozarskiego

pan wybaczy ale wszystkiego nie da sie opisac w paru zdaniach




JD